Mężczyzna filmuje swojego golden retrievera: to, co dzieje się 90 sekund później, nie pozostawia nikogo obojętnym
Maine (USA) - Nie była stara, nie była chora: kiedy Johnny Hilbrant (35) jechał do swojego domu nad jeziorem w Maine ze swoim sześcioletnim golden retrieverem Nahlą i dwuletnim psem Samem, nakręcił jej nieszkodliwe wideo. Nahla wyglądała na szczęśliwą, gdy opierała się o zagłówek w samochodzie. Jej właściciel nie zdawał sobie sprawy, że zaledwie 90 sekund później pies był martwy!
W zeszłym miesiącu Hilbrant udostępnił swoje ostatnie zdjęcie Nahli na TikTok , informując, że wkrótce potem zmarła. W filmie znajduje się nawet zdjęcie przedstawiające martwego psa na kolanach Hilbranta.
Amerykanin nie wyjaśnił jednak, dlaczego tak nagle zmarła. Niemniej jednak współczucie było ogromne: zgromadzono 19,5 miliona kliknięć.
Portal informacyjny People chciał dowiedzieć się więcej i skontaktował się z Hilbrant. To ujawniło, że śmierć golden retrievera miała miejsce dobry rok temu.
35-latek szczegółowo wyjaśnił amerykańskiemu magazynowi, jak do tego doszło.
Wirusowe wideo TikTok pokazuje ostatnie ujęcia golden retrievera Nahli
Miłośnik psów powiedział, że zaparkował samochód zaledwie minutę po zrobieniu zdjęcia. Jego teść, który stał na zewnątrz, przywitał się z nią. Nahla podbiegła do niego podekscytowana, aby go przywitać.
"Po powitaniu odwróciła się o 180 stopni i pobiegła przez podjazd" - powiedział Hilbrant. "Zamiast biec prosto przed siebie, skręciła około 30 centymetrów w prawo i uderzyła w nasz samochód. Uderzyła głową w stalową rurę wydechową naszego samochodu z ogromną siłą" - wyjaśnił.
Nahla wstała jeszcze tylko raz, a następnie upadła po ataku padaczki. "Od razu wiedzieliśmy, że nie żyje" - powiedział właściciel.
"Następne kilka minut było czystym horrorem, ponieważ byliśmy bezradni i wiedzieliśmy, że nie możemy pomóc Nahli".
Hilbrant nadal nie wie, dlaczego golden retriever wbiegł pod samochód. Podejrzewa, że Nahla mogła doznać ataku serca i dlatego niekontrolowanie uderzyła w samochód. Drugą teorią jest to, że mogła po prostu źle ocenić sytuację i stracić równowagę.
Jedno jest pewne: "To było jedno z najgorszych doświadczeń, jakie kiedykolwiek miałem" - mówi właściciel psa.