Ekstremalna miłość do zwierząt! Kobieta leci przez pół świata dla małego hipopotama karłowatego

Tajlandia - Nowojorczyk spędził kilka dni w podróży i wydał tysiące dolarów tylko po to, by doświadczyć na żywo uroczego trendu TikTok .

Molly Swindall (30) przejechała pół świata dla uroczego zwierzaka Moo Deng.
Molly Swindall (30) przejechała pół świata dla uroczego zwierzaka Moo Deng.  © Collage: Screenshots/TikTok/@1989vinyl

Molly Swindall (30) zakochała się w małym hipopotamie karłowatym "Moo Deng" na początku internetowej sławy.

Stało się to z dnia na dzień wirusową sensacją, gdy jej opiekunowie w Otwartym Zoo Khao Kheow w Tajlandii, jej miejscu urodzenia, zaczęli publikować zabawne momenty hipopotama w krótkich klipach.

"Jestem absolutnie zakochana w tym błyszczącym, soczystym ziemniaku" - powiedziała 30-letnia Swindall gazecie New York Post.

Swoją pierwszą podróż, by zobaczyć to urocze zwierzę, odbyła 2 października - spędziła łącznie 21 godzin w drodze, z czego 18,5 godziny w samolocie, a wszystko po to, by spędzić zaledwie 30 godzin w Tajlandii.

Podróż ta kosztowała ją około 1100 dolarów (ok. 1020 euro). Swoją podróż udokumentowała na TikTok, gdzie zamieściła również filmy z uroczym zwierzakiem.

Molly Swindall dwukrotnie odwiedziła Moo Deng

TikToker odwiedził również uroczego pingwina Pesto.
TikToker odwiedził również uroczego pingwina Pesto.  © Screenshot/TikTok/@1989vinyl

Miłośniczka zwierząt nie poprzestała jednak na wizycie u Moo Denga, którego imię oznacza "skaczącą świnię".

Niecałe dwa tygodnie później udała się do Melbourne w Australii, aby zobaczyć "małego króla wiggle" Pesto, rozdzierająco uroczego małego pingwina i kolejną wirusową sensację internetową.

Po zobaczeniu Pesto 11 października, poleciała nawet do Bangkoku po raz drugi następnego dnia, ponieważ "bardzo tęskniła za Moo Dengiem".

Podróż trwała łącznie 50,5 godziny, aby zobaczyć te dwa urocze zwierzaki. Podczas swojej drugiej podróży miała również okazję zwiedzić Bangkok, który opisała jako najważniejszy punkt swojego "magicznego i surrealistycznego" doświadczenia.

"Jedyne, co bym zmieniła, to możliwość dłuższego pobytu" - powiedziała The Post o swojej emocjonalnej przygodzie.

"Naprawdę smutno było wyjeżdżać, zwłaszcza gdy zdałam sobie sprawę, że Moo Deng prawdopodobnie będzie dorosła, gdy następnym razem ją zobaczę".