Pięć minut, które zmieniły wszystko: Dziewczynka umiera po śmiertelnym ataku w wannie
Walia - W Walii doszło do rozdzierającego serce wypadku, gdy matka zostawiła swoją dziewięcioletnią córkę samą w wannie na zaledwie kilka minut, aby przynieść jej jedną z zabawek. Dziewczynka doznała napadu padaczkowego i zmarła.
Jak donosi Wales Online w tym tygodniu, Julia Myerscough starannie przekonała swoją córkę do wzięcia kąpieli we wspomniany wieczór we wrześniu 2021 roku.
Gdy Mia-Ann w końcu usiadła w wannie, jej matka zauważyła, że dziewczynka nie ma przy sobie swojej ulubionej zabawki.
Martwiąc się, że Mia-Ann nie uspokoi się bez niej, Julia opuściła łazienkę na kilka minut, aby przynieść zabawkę.
Wcześniej upewniła się, że kran jest zakręcony. Ale te minuty okazały się katastrofalne dla dziewięciolatki: doznała napadu padaczkowego i poszła pod wodę.
Podczas śledztwa jej ojciec, Vernon Ward, wyjaśnił, że słyszał "walenie" podczas tych niszczycielskich minut, ale nie mógł ustalić, skąd pochodziło.
Natychmiast zadzwonił po Mia-Ann, a kiedy nie było odpowiedzi, poszedł do łazienki, gdzie znalazł dziewczynkę częściowo zanurzoną w wodzie.
Cała pomoc przyszła za późno dla Mia-Ann
Przypomniał sobie, jak wyciągnął córkę z wody i natychmiast rozpoczął reanimację. Sąsiedzi również pospieszyli z pomocą po tym, jak brat Mia-Ann powiedział im o incydencie.
Wszyscy desperacko próbowali utrzymać dziewczynkę przy życiu do czasu przybycia służb ratunkowych.
Julia wyjaśniła, że była pewna, że jej córka nie miała napadu padaczkowego w ciągu kilku minut poprzedzających incydent i nie miała żadnych oznak takiego ataku. Dochodzenie wykazało, że Mia-Ann nie miała ataku przez dwa lata przed tragicznym wypadkiem.
Dochodzenie ujawniło również, że matka miała dziesięciolecia doświadczenia w radzeniu sobie z członkami rodziny cierpiącymi na epilepsję, a także opiekowała się starszą siostrą Mia-Ann, która również cierpiała na tę chorobę.