Turystka zaginęła na trzy tygodnie: ciekawe okoliczności doprowadziły do jej uratowania

Kalifornia (USA) - Amerykanka Tiffany Slaton (27) wybrała się w podróż przez wszystkie 50 stanów USA . Ale podczas wędrówki przez kalifornijskie góry w połowie kwietnia nagle zniknęła.

Liczne ekipy ratunkowe poszukiwały zaginionej kobiety z Gruzji.
Liczne ekipy ratunkowe poszukiwały zaginionej kobiety z Gruzji.  © Screenshot/Facebook/Fresno County Sheriff's Office

Po tym, jak 27-latka nie wykazywała żadnych oznak życia przez dziewięć dni, jej rodzice zgłosili jej zaginięcie 29 kwietnia.

Policja hrabstwa Fresno rozpoczęła wówczas szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Jak donosiNew York Post, w poszukiwaniu Slaton intensywnie przeszukiwano Sierra National Forest.

Ratownicy poszukiwali zaginionej kobiety przez trzy tygodnie. Do czasu, aż Christopher Gutierrez, właściciel ośrodka Vermilion Valley Resort, oczyścił swoje domki na otwarcie sezonu i faktycznie znalazł tam młodą kobietę.

Powiedział na konferencji prasowej, że odkrył, iż drzwi jednego z domków były uchylone, a przed nimi znajdowały się buty. Kiedy zajrzał do środka, Slaton podbiegł do mężczyzny i przytulił go.

"Pojawiła się, nie powiedziała ani słowa, po prostu podbiegła do mnie i chciała się przytulić. Człowieku, to był dość surrealistyczny moment i wtedy zdałem sobie sprawę, kto to był" - wspomina Gutierrez.

Slaton szukał schronienia przed burzą śnieżną

Tiffany Slaton (27) została znaleziona żywa na terenie ośrodka wypoczynkowego.
Tiffany Slaton (27) została znaleziona żywa na terenie ośrodka wypoczynkowego.  © Screenshot/Facebook/Fresno County Sheriff's Office

Zwykle pozostawia schroniska otwarte na wypadek, gdyby wędrowcy musieli szukać schronienia przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi - co właśnie przydarzyło się kobiecie z Gruzji.

Burza śnieżna zaskoczyła Slaton, która schroniła się w jednej z chat i podobno przez kilka dni żyła wyłącznie na dzikich porach.

W drodze powrotnej do cywilizacji, pierwszą rzeczą jaką zrobiła była rozmowa z rodzicami, aby powiedzieć im, że wciąż żyje.

Po tym, jak Gutierrez odwiózł ją na miejsce spotkania, funkcjonariusze zabrali ją do szpitala. Slaton była odwodniona, ale poza tym w dobrym stanie.