Policjant flirtuje z nastolatką: Ale ona nie jest tym, za kogo się podaje

USA - Funkcjonariusz odpowiedzialny za program ochrony młodzieży wymieniał lubieżne wiadomości z 14-letnią dziewczynką - ale "dziecko" było tajnym śledczym policyjnym .

Nowojorski policjant musiał odpowiedzieć za swoje czyny przed sądem. (symboliczne zdjęcie)
Nowojorski policjant musiał odpowiedzieć za swoje czyny przed sądem. (symboliczne zdjęcie)  © 123rf/bialasiewicz

Travis N. DeSouza (35) musiał stanąć przed sądem za ten incydent w ubiegły czwartek.

Jak donosi New York Post, policjant z amerykańskiego stanu Nowy Jork został oskarżony o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo po rzekomym wysłaniu kilku "jednoznacznych" wiadomości do 14-letniej dziewczynki.

Szczególnie tragiczne w tej historii jest to, że 35-latek był szefem programu "Police Explorers". Program ten pomaga młodym ludziom, którzy chcą kontynuować karierę w policji.

Jednak kiedy DeSouza rozmawiał z nastolatkiem, nie zdawał sobie sprawy, że jego ofiara była w rzeczywistości dorosłym mężczyzną udającym 14-latka, aby złapać ludzi takich jak on.

Travis N. DeSouza przed sądem za czatowanie z nieletnimi

Zgodnie z dokumentami, skontaktował się z rzekomą nastolatką za pośrednictwem wiadomości tekstowej.

"I nawet nie wiem, dlaczego sprawiasz, że myślę o rzeczach, o których nie powinienem myśleć - z powodu naszej dużej różnicy wieku, LOL. Powinienem powiedzieć ci, żebyś przestał, ale twoja dojrzałość i sposób, w jaki się zachowujesz, są inne" - czytamy w jednej z wiadomości od 35-latka.

Niedługo później wysłał "dziewczynie" zdjęcie swojej erekcji w spodniach. Następnie tajny śledczy zapytał DeSouzę, co znajduje się pod jego bokserkami.

"Coś dużego, może więcej niż możesz znieść" - odpowiedział 35-latek.

Po tym, jak szokujące wieści wyszły na jaw, został on natychmiast zawieszony w obowiązkach policjanta. Po wizycie w sądzie został jednak zwolniony bez kaucji.