"Nielegalne przejęcie": Zespół Muska najeżdża Instytut Pokoju
Waszyngton (USA) - Amerykański Instytut Pokoju w Waszyngtonie został przejęty przez pracowników Doge z pomocą policji. Wyrzucili również prezesa George'a Moose'a, który mówił o włamaniu.
Nowo utworzony Departament ds. Efektywności Rządu pod kierownictwem Elona Muska wielokrotnie przyciągał uwagę negatywnymi nagłówkami.
Teraz pracownicy wtargnęli do budynku United States Institute of Peace (USIP) z pomocą policji, jak donosi DC News .
Według George'a Moose'a nie było to uzasadnione, ponieważ jest to organizacja non-profit, która nie jest agencją federalną.
Według Doge, Moose zabronił swojemu "prawowitemu" następcy dostępu do budynku.
Nowy prezes, Kennet Jackson - który odegrał również kluczową rolę w cięciu amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID) - został eskortowany do budynku przez policję .
We wtorek rano przy drzwiach wejściowych nagle pojawił się znak. Widniał na nim napis "Własność prywatna" i "Zakaz wstępu". Pracownicy zostali początkowo poinstruowani, aby pracować z domu.
Od pewnego czasu toczył się spór o amerykański Instytut Pokoju
Donald Trump już 19 lutego wezwał do rozwiązania instytutu, po czym większość członków zarządu USIP została odwołana.
Trzej pozostali członkowie zarządu zwolnili Moose'a już w piątek, co można zobaczyć na oficjalnym dokumencie.
Według Moose, organizacja od pewnego czasu prowadzi rozmowy z policją. Ludziom Doge początkowo odmówiono dostępu, ponieważ był to budynek prywatny.
"Pracownicy w naszym budynku nie są pracownikami federalnymi, nie są pracownikami władzy wykonawczej" - podkreślił w odpowiedzi na próby ograniczenia dostępu.
Moose zapowiedział również podjęcie kroków prawnych. "To, co wydarzyło się tutaj dzisiaj, jest nielegalnym przejęciem prywatnej organizacji non-profit przez część władzy wykonawczej", wyjaśnił.