Akcja Śmiałka: Człowiek łapie dwumetrowego aligatora używając tylko kosza na śmieci
Jacksonville (Floryda/USA) - Kobieta z nowego osiedla mieszkaniowego w Jacksonville na Florydzie miała właśnie wypuścić swojego psa na zewnątrz, gdy nagle zobaczyła aligatora o długości około dwóch do dwóch i pół metra przebiegającego obok jej ganku. Na szczęście ktoś natychmiast zareagował na jej wołanie o pomoc.
Mike Dragich, znany również jako "The Blue Collar Brawler", pominął nawet swój wielkanocny obiad, aby pospieszyć kobiecie z pomocą.
Dragich jest doświadczonym ekspertem od aligatorów, tak zwanym "gator wrangler".
"Gator wrangling" to niebezpieczne zajęcie, w którym aligatory są łapane lub walczą z nimi.
Jest on również licencjonowanym "traperem", a zatem jest upoważniony do chwytania i usuwania niebezpiecznych jaszczurek.
Inspiruje około 355 000 obserwującychna Instagramie swoimi odważnymi misjami - w tym filmem z tego incydentu.
Dragich musiał wykazać się kreatywnością, aby złapać zwierzę
Ogród, w którym znajdował się aligator, nie był swobodnie dostępny. Zwierzę musiało wspiąć się przez ogrodzenie, aby się tam dostać.
Szybko udało się go zlokalizować dzięki typowym odgłosom syczenia.
Ponieważ Dragich właśnie wrócił prosto z rodzinnego posiłku, nie miał ze sobą swojego sprzętu. Na szczęście w pobliżu znajdował się kosz na śmieci, który szybko został zamieniony na sprzęt wędkarski.
Dzięki umiejętnościom i doświadczeniu Dragich zapędził aligatora w róg. Kiedy zwierzę pękło, nawet profesjonalista był przez chwilę zaskoczony. Ale jego plan w końcu zadziałał: Aligator wspiął się do kosza, a on był w stanie zamknąć pokrywę.
Nie skończyło się to dobrze dla aligatora
Zapytany, co stało się ze zwierzęciem później, Dragich wyjaśnił później w wywiadzie dla FOX 35: "Ze względu na swój rozmiar i bezpośrednie zagrożenie dla lokalnych mieszkańców, aligator został zakwalifikowany jako zagrożenie i teraz trafia do menu.
Według samego Dragicha, zawsze oddaje on mięso złowionych przez siebie zwierząt. Planuje powrócić do dotkniętego obszaru mieszkalnego, aby rozdać je okolicznym mieszkańcom.