Buriticupu (Brazylia) - To może się zdarzyć w każdej chwili. Ogromne zapadliska zagrażają małemu brazylijskiemu miastu Buriticupu, zniszczyły domy i pochłonęły już ofiary śmiertelne. Dużej części liczącego 55 000 mieszkańców miasta grozi zatonięcie.

Od 30 lat obszar wokół Buriticupu w brazylijskim regionie Amazonii jest wielokrotnie nękany przez zapadliska.

Teraz władze ogłosiły stan wyjątkowy z powodu nagłego pojawienia się zapadlisk, donosi agencja informacyjna Reuters. Aktywność zapadlisk znacznie wzrosła w ostatnich tygodniach i obecnie zagraża również obszarom mieszkalnym.

Prawdopodobnie nawet 1200 mieszkańców będzie musiało opuścić swoje domy, pisze portal g1. Niektórzy prawdopodobnie będą musieli znaleźć długoterminowe zakwaterowanie w schroniskach. Wiele osób wciąż nie wie, dokąd się udać.

Zagrożenia nie należy lekceważyć. Los Márcio Costa Araújo zyskał smutny rozgłos. Młody mężczyzna chciał pospieszyć do domu swojej matki, aby pomóc na skraju powodzi. Wtedy on i jego rower zostali pochłonięci przez ziemię. Márcio został pogrzebany żywcem.

Powódź pochłonęła już ponad 70 domów, a do tej pory zginęło co najmniej siedem osób.

W ciągu ostatnich 30 lat powstało łącznie 26 zapadlisk, z których siedem znajduje się w granicach miasta. Według raportu, niektóre z nich mają do 70 metrów głębokości i 500 metrów długości.

Uważa się, że prawdopodobną przyczyną powstawania zapadlisk są naturalne i budowlane grzechy przeszłości. Obszar wokół miasta na skraju regionu Amazonii został w znacznym stopniu wylesiony, a deszcz spowodował erozję piaszczystej gleby. Niewłaściwie prowadzone prace budowlane i nieprzemyślane planowanie przestrzenne pogłębiły problem.

Nie jest jasne, jak można rozwiązać ten problem. Władze chcą teraz ustabilizować przynajmniej część dziur za pomocą ścian oporowych. Wydaje się jednak, że to tylko kwestia czasu, zanim pojawi się kolejne pęknięcie.