Rodzina śpiewa piosenkę urodzinową dla zmarłego dziecka: to, co potem mówi jego mały brat, trafia prosto w serce.

Mississippi (USA) – Gdy Presley i Wes Kloac świętują urodziny swojego drugiego dziecka, siedzą przy torcie tylko we trójkę – ponieważ jubilat już nie może być z nimi. Syn Amerykanów zmarł zaledwie kilka godzin po narodzinach. Jego starszy brat (4 lata) mimo wszystko podchodzi do tego wyjątkowego dnia bardzo poważnie.

Czteroletni James Barrett swoimi słowami z okazji urodzin zmarłego brata nie tylko złamał serca swoich rodziców.
Czteroletni James Barrett swoimi słowami z okazji urodzin zmarłego brata nie tylko złamał serca swoich rodziców.  © Bildmontage/Screenshot/TikTok/ presleykloa

Bowen „Bo” Rhodes z Missisipi miałby w tym roku trzy lata. Jak co roku w dniu jego urodzin, cała rodzina zebrała się, aby go upamiętnić.

W filmiku na TikToku widać, jak mama Presley, tata Wes i brat James „Bear” Barrett wspólnie śpiewają piosenkę „Happy Birthday” dla zmarłego chłopca, a potem zdmuchują świeczki na torcie urodzinowym.

Tym razem to rodzeństwo „Bear” mogło coś sobie wymarzyć. Na to, co czteroletni chłopiec odpowiedział, jego rodzice nie byli przygotowani.

„Życzę sobie, żeby Bo został tu na zawsze”, wyjaśnia chłopiec. Był to moment „pełen radości, żalu i bólu”, mówi 28‑letnia Presley w wywiadzie dla Newsweek.

„Jesteśmy tak szczęśliwi, że Bear zna, kocha i pamięta swojego małego brata… ale jednocześnie bardzo boli nas myślenie o tym, że nie możemy go przywrócić”, dodaje.

Lekarze wykryli u Bowena w 20. tygodniu ciąży zwężenie cewki moczowej. Choroba ta utrudnia przepływ moczu płodu w macicy, co prowadzi do poważnych i nieodwracalnych uszkodzeń organów.

Dziecko umiera dwie godziny po urodzeniu.

U Bowena „Bo” Rhodesa w łonie matki zdiagnozowano zwężenie cewki moczowej. Choroba spowodowała, że dziecko zmarło wkrótce po urodzeniu.
U Bowena „Bo” Rhodesa w łonie matki zdiagnozowano zwężenie cewki moczowej. Choroba spowodowała, że dziecko zmarło wkrótce po urodzeniu.  © Bildmontage/Screenshot/TikTok/ presleykloa

W kolejnych tygodniach odbywały się wizyty u specjalisty oraz regularne, cotygodniowe badania, podczas których kontrolowano bicie serca maleństwa . Lekarze jednak mieli niewiele nadziei i przygotowywali rodziców Bowena na to, że jego śmierć może nastąpić w każdej chwili.

„Za każdym razem, gdy lekarz przyciskał urządzenie do brzucha, wstrzymywałam oddech i liczyłam na najgorszą wiadomość, jaką mogą otrzymać rodzice” – wspomina Amerykanka. Ku zaskoczeniu, jej syn przeżył aż do dnia porodu – i jeszcze dłużej.

Wbrew prognozom lekarzy chłopiec nie przeżył jedynie kilku minut, lecz całe dwie godziny, które spędził w ramionach rodziców. „Powiedzieliśmy mu, że może się poddać i że nie chcemy, aby cierpiał lub odczuwał ból” – relacjonuje Presley.

Determinacja Bowena do życia sprawiła, że jego rodzina, mimo jego przedwczesnej śmierci, co roku świętuje jego urodziny. Chcą wspominać nie moment jego odejścia, lecz kilka godzin, które spędził z nimi.

Nawet po trzech latach rodzice wciąż zmagają się z żałobą po utracie dziecka. „Musieliśmy się naprzemiennie wspierać, dźwigać ciężar i dawać sobie oparcie” – wyjaśnia matka dwukrotnie. Pociesza ich myśl, że Bowen już nie musi cierpieć.

W internecie wideo „Bear” poruszyło serca widzów. Na TikToku klip obejrzało ponad 2,8 miliona razy.