Wezwana karetka i wyciągnięty nóż: Pacjent rzekomo dźga ratownika medycznego!
Michael Heitmann
Siedlce (Polska) - Śmiertelny atak nożownika na pracownika pogotowia ratunkowego wywołał oburzenie w Polsce . Ratownik medyczny został zaatakowany przez pacjenta, któremu próbował pomóc, poinformowała dziś w niedzielę minister zdrowia Izabela Leszczyna (62 l.).
Mimo udzielonej pomocy, 64-latek zmarł na skutek odniesionych obrażeń w szpitalu. Leszczyna złożyła kondolencje bliskim zmarłego i zapowiedziała wsparcie.
Do śmiertelnego incydentu doszło w sobotę wieczorem w Siedlcach, prawie 90 kilometrów na wschód od Warszawy. Według kanału informacyjnego TVN24, podejrzany napastnik wezwał karetkę pogotowia i skarżył się na problemy z oddychaniem.
Po przybyciu ratowników medycznych, 57-letni pacjent nagle chwycił dwa noże i dźgnął jednego z nich. Kolega sanitariusza, który został zaatakowany, był w stanie obezwładnić podejrzanego napastnika.
Według policji, poziom alkoholu we krwi podejrzanego sprawcy został zmierzony na ponad dwa promile.
Zapowiedziano surowsze kary dla agresywnych pacjentów
W odpowiedzi na przestępstwo minister zdrowia Leszczyna i minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak (57 l.) zapowiedzieli szereg działań. Obejmują one ściślejszą współpracę z organami bezpieczeństwa, surowsze kary dla agresywnych pacjentów oraz dodatkowe szkolenia w zakresie bezpieczeństwa i ratownictwa dla personelu służb ratowniczych.
"Wszelkie akty agresji wobec osób ratujących ludzkie życie są absolutnie niedopuszczalne i godne potępienia" - podkreślili ministrowie we wspólnym oświadczeniu.