Nokaut! Artysta sztuk walki walczy z aligatorem boso na autostradzie
Floryda (USA) - Termin "outdoorsman" został wymyślony dla Amerykanina Mike'a Dragicha (35). Ten 35-latek woli spędzać czas na świeżym powietrzu, nigdy nie unikając niebezpieczeństwa. Gdy na drogach lub w dziczy jego rodzinnego kraju robi się niebezpiecznie, dzwoni jego telefon.

To właśnie wydarzyło się w poniedziałek. Policja w Jacksonville (Floryda) potrzebowała pomocy Dragicha - ogromny aligator zabłąkał się na autostradę, miał zostać złapany i wrzucony z powrotem do pobliskiej rzeki St. Johns. Sprawa dla byłego marynarza.
Dragich przybył na miejsce, a kierowcy prawdopodobnie przecierali oczy ze zdumienia. Policja opisała dziwne sceny w następujący sposób:
"Jeśli jechałeś wczoraj drogą I-95/I-295 i myślałeś, że widzisz bosego mężczyznę siłującego się z gigantycznym aligatorem na środku drogi - nie, twoje oczy cię nie oszukały. To właśnie się stało".
Wideo opublikowane przez Biuro Szeryfa Jacksonville na Facebooku , a później udostępnione przez Dragicha na Instagramie , jest dowodem: 35-latek rzeczywiście zmierzył się z mega-gadem boso.
Amatorski zawodnik Dragich walczył z aligatorem na ulicy

Na nagraniu widać, jak aligator próbuje się bronić, ale Dragichowi udaje się go złapać i wyciągnąć zwierzę z trawy na twarde pobocze drogi.
Amatorski zawodnik (dwa zwycięstwa, dwie porażki w MMA) wykorzystał następnie swoje umiejętności walki w parterze.
35-latek usiadł na grzbiecie aligatora, jedną ręką złapał go za pysk, a drugą zawiązał wokół niego pętlę. Gad został obezwładniony. Wraz ze strażnikiem Dragich zaniósł go do swojego pick-upa, schował z tyłu i pozował do zdjęcia, śmiejąc się głośno.
Outdoorsman i ojciec czwórki dzieci zaprezentował następnie swój bohaterski czyn ponad 380 000 obserwujących na Instagramie. Nagroda: prawie 600 000 polubień!