Proces w sprawie zabójstwa Niemca na Majorce: Co naprawdę się wydarzyło?
Angelika Engler, Ralf Petzold
Palma de Mallorca - Na hiszpańskiej Majorce rozpoczął sięproces przeciwko dwóm mężczyznom za śmierć wczasowicza z Niemiec . Dwaj Hiszpanie są oskarżeni o wyrzucenie 20-latka z północnej Hesji z jadącego samochodu na autostradę w październiku 2022 roku.
Obrona obu mężczyzn wyjaśniła w sądzie, że mężczyzna sam wyskoczył z furgonetki, jak donosi gazeta "Diario de Mallorca".
Prawnicy rodziny ofiary mówili jednak o "zamiarze zabójstwa", według gazety.
Młody mężczyzna został potrącony przez jadący za nim samochód, gdy leżał na jezdni. Zmarł.
Prokuratura i prawnicy rodziny ofiary domagają się kary 25 lat pozbawienia wolności dla każdego z nich. Ponadto obaj mężczyźni mają zrekompensować krewnym prawie 200 000 euro.
Śmierć długo zastanawiała śledczych
Mężczyzna był tej nocy z przyjacielem na imprezie Ballermann w Palmie, ale obaj stracili się z oczu w zgiełku.
Śledczy początkowo założyli, że Niemiec zabłądził na autostradzie po nocy imprezowania w stanie nietrzeźwym.
Dochodzenie wykazało jednak, że trasa była wówczas zbyt daleka dla pieszego.
Dopiero po przeanalizowaniu nagrań z kamer śledczym udało się namierzyć podejrzanych sprawców i ich pojazd. Naoczny świadek zgłosił białą furgonetkę, z której Niemiec został rzekomo wyrzucony na jezdnię.
Niektóre rzeczy są nadal niejasne
Mężczyźni zostali aresztowani w październiku 2023 roku. Policja nie wykluczyła, że oskarżeni chcieli okraść swoją ofiarę.
Nie jest jeszcze jasne, w jaki sposób 20-latek dostał się do furgonetki. Według obrony, dwaj mężczyźni chcieli zabrać turystę do hotelu i znaleźli go na ulicy.
Prawnicy rodziny ofiary pierwotnie zapowiedzieli, że proces rozpocznie się w czwartek.
Według gazety proces będzie kontynuowany w najbliższych dniach i potrwa do 9 grudnia.