Mężczyzna próbuje uratować przyjaciela po wypadku na surfingu: obaj zmarli
Frankston (Australia) – tragiczne wypadek miało miejsce w środę na południowym wybrzeżu Australii. Dwóch mężczyzn zginęło przy molo Frankston Beach niedaleko Melbourne .
Według lokalnej policji 36‑letni mężczyzna znajdował się w wodzie, gdy jego deska surfingowa się rozpadła i nagle znalazł się w niebezpieczeństwie. Jego przyjaciel (43) chciał mu pomóc, wskoczył z molo do wody, ale nie udało mu się go uratować. Na domiar złego, i on zginął.
Obaj mężczyźni byli mieszkańcami małej przedmieścia Melbourne. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie dokładnych okoliczności śmierci.
Jak przekazała detektyw inspektor Melissa Nixon w wywiadzie dla stacji ABC, warunki do surfowania tego dnia były bardzo złe. Podkreśliła w odniesieniu do ofiary: „Nie miał doświadczenia w surfowaniu, jedynie minimalne”.
Silne wiatry o prędkościach sięgających 128 km/h sprawiały, że morze było szczególnie niebezpieczne.
Policja przejmuje śledztwo w sprawie poważnego wypadku przy surfowaniu
W środę Melbourne zostało nawiedzone przez silne podmuchy wiatru i deszcz. Władze wcześniej już wydawały pilne ostrzeżenia, aby unikać morza w takich warunkach.
Nixon po fakcie apelował: „Proszę nie pływać ani nie surfować w takich warunkach, gdy wiemy, jak niebezpieczne to może być.”
Również burmistrz Frankston, Kris Bolam JP, wyraził głęboki żal. Na Facebooku zabrał głos i wyraził najgłębsze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i bliskim.