"Jeśli będziemy trzymać się razem, nie powstrzymają nas!" Nielegalny festiwal techno wywołuje poruszenie
Emilio Rappold
Madryt - Hiszpania jest obecnie gospodarzem Macro Rave Party, dużego, niezapowiedzianego festiwalu techno. Ale nie wszyscy cieszą się dźwiękami basu.
Tysiące osób świętowało od sylwestra w Hiszpanii imprezę rave, która nie została zarejestrowana - i nie jest to jedyny powód kłopotów.
Gazeta "El Mundo" i inne media donosiły, że handel narkotykami i konsumpcja kwitły w miejscu niedaleko lotniska Ciudad Real, niecałe 200 kilometrów na południe od Madrytu.
Operatorzy lotniska złożyli skargę. Naukowcy skarżyli się również, że hałas spowodowany festiwalem techno zaszkodził dzikiej przyrodzie w pobliskim rezerwacie ptaków "Campo de Calatrava".
Impreza Macro rave potrwa do 6 stycznia
"Jeśli jest nas dużo i trzymamy się razem, nie mogą nas powstrzymać", powiedziała 23-letnia Katalonka Laia cytowana przez "El Mundo".
Według doniesień, w imprezie wzięli udział nie tylko Hiszpanie, ale także uczestnicy z zagranicy, którzy przyjechali z Niemiec, Portugalii, Anglii, Francji , Szwajcarii i Holandii .
Według władz w imprezie wzięło udział około 5000 osób. Media szacują, że liczba uczestników była znacznie wyższa. Przy temperaturach oscylujących wokół zera, obchody mają potrwać do 6 stycznia.
Nieznani organizatorzy oferują liczne sceny i atrakcje
El Mundo donosi, że na terenie imprezy znajdowało się siedem scen, niezliczone stoiska z jedzeniem, obiekty do akrobacji linowych i dmuchany zamek do skakania.
Organizatorzy nie są znani władzom. Według mediów i władz, wydarzenie w strefie przemysłowej było reklamowane za pośrednictwem sieci społecznościowych. Jednak dokładna lokalizacja została ogłoszona dopiero na krótko przed rozpoczęciem "w celu uniknięcia przecieków", napisał "El Mundo".
Podobne imprezy na koniec roku odbyły się już w Hiszpanii w Granadzie w 2023 roku i Murcji w 2024 roku.