Kolejna runda szaleństwa taryfowego: Chiny kontratakują Trumpowi ogromnym wzrostem
Pekin - Chiny i USA wciąż toczą zaciekły spór celny. W piątek Chińczycy również podnieśli poprzeczkę.
Tit for tat: to wydaje się być aktualne motto w konflikcie handlowym pomiędzy dwoma największymi mocarstwami na świecie.
Teraz, gdy prezydent USA Donald Trump (78) nałożył horrendalne cła w łącznej wysokości 145% na import chińskich towarów, chińskie Ministerstwo Handlu również drastycznie podniosło cła na towary amerykańskie: z 84 do 125%.
Nie można przewidzieć, jak długo potrwa ta konkurencja. Podczas gdy rząd USA zawiesił tak zwane "wzajemne" taryfy celne wobec innych krajów na 90 dni, Biały Dom pozostaje surowy wobec Chin.
Oprócz amerykańskich i chińskich firm, które są silnie uzależnione od eksportu do drugiego kraju, inwestorzy na giełdzie również cierpią z powodu chaosu celnego.
Chociaż międzynarodowe rynki akcji były w stanie wyjść z gwałtownego spadku spowodowanego 90-dniową przerwą celną , nie ma prawie czasu na odetchnięcie z ulgą. Niemiecki indeks akcji (DAX) spadł już o około 1,4 punktu procentowego od rozpoczęcia handlu o godzinie 9:00 w piątek (stan na godzinę 11:00).
Jest również prawdopodobne, że Trump przeciwstawi się chińskim taryfom celnym dalszym wzrostem własnych taryf. Dopiero okaże się, kto pierwszy się podda i czy ktokolwiek to zrobi.