Broń potajemnie załadowana? Rosyjski samolot omyłkowo zestrzelony przez rebeliantów
Darfur (Sudan) - Przyjacielski ogień? Sudańscy rebelianci z RSF przypadkowo zestrzelili rosyjski samolot transportowy. Ilyushin Ił-76 miał transportować broń do ogarniętego wojną domową regionu Darfuru w imieniu Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Gdy trafił w niego rebeliancki pocisk, Iljuszyn zamienił się w kulę ognia i spadł na ziemię jak kamień. Nikt z załogi nie przeżył poniedziałkowego incydentu.
Rebeliancka grupa Rapid Support Forces (RSF) wzięła na siebie odpowiedzialność za zestrzelenie frachtowca Antonow należącego do sudańskiej armii (SAF), z którą od ponad roku toczy brutalną wojnę domową o władzę i wpływy w afrykańskim kraju .
Filmy rozpowszechniane przez rebeliantów w mediach społecznościowych pokazują bojowników RSF radośnie pozujących przed płonącym wrakiem, trzymających przed kamerą dowody osobiste (rosyjskich) członków załogi i po raz kolejny grożących swoim arcywrogom z armii SAF.
Potem nastąpiło brutalne przebudzenie: Jak donosi obecnie"The Sun", rosyjski odrzutowiec miał podróżować w imieniu firmy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ładunek: mnóstwo broni, która podobno była przeznaczona dla rebeliantów RSF.
Samolot towarowy zestrzelony pociskiem kierowanym
Myśliwce RSF omyłkowo zestrzeliły sojuszniczy samolot?



Wojna domowa w Sudanie: jakie są intencje Kremla?
The Sun donosi również, że identyfikatory dwóch Rosjan zabitych w katastrofie sugerują, że mężczyźni pracowali dla firmy z Emiratów Arabskich.
Samolot biorący udział w wypadku leciał do Czadu. Kraj ten służy jako centrum dostaw broni do ogarniętego wojną domową Sudanu.
Tymczasem strona rosyjska twierdzi, że Iljuszyn przewoził jedynie "towary humanitarne". Chcą zbadać ten incydent.
Oficjalnie ani Rosja, ani Zjednoczone Emiraty Arabskie nie wspierają rebeliantów dowodzonych przez watażkę Mohameda Hamdana Dagalo (49), znanego jako Hemedti. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Rosja wspiera zarówno rebeliantów, jak i wojska rządowe SAF.
Brutalna wojna domowa w Sudanie wybuchła ponad rok temu. Spowodowały ją napięcia między watażką Hemedti a przywódcą kraju, generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem (63). Od tego czasu miliony ludzi uciekło , a dziesiątki tysięcy zginęło.