Bomby dymne w serbskim parlamencie: Posłowie na intensywnej terapii po zamieszkach!
Gregor Mayer
Serbia - Na tle kryzysu politycznego w Serbii doszło do poważnych zamieszek w parlamencie tego bałkańskiego kraju.

Posłowie opozycji odpalili race, bomby dymne i granaty ogłuszające, aby uniemożliwić pracę nielegalnego parlamentu.
64-letni poseł z rządzącej partii SNS doznał udaru mózgu i jest leczony na oddziale intensywnej terapii, ogłosił minister zdrowia Zlatibor Loncar (53).
Według przewodniczącej parlamentu Any Brnabic (49), inny poseł z obozu rządowego został ranny w głowę jakimś przedmiotem. Posłowie opozycji przez wiele godzin zakłócali obrady hałasem klaksonów, wuwuzeli i gwizdków.
Awantury nie są rzadkością w serbskim parlamencie, ale wtorkowy incydent stanowił wyraźną eskalację.


Poważny kryzys polityczny po upadku zadaszenia stacji

Serbia przeżywa obecnie poważny kryzys polityczny.
Po zawaleniu się zadaszenia stacji kolejowej w północno-serbskim mieście Nowy Sad pod koniec ubiegłego roku, w wyniku którego zginęło 15 osób, powstał ruch protestacyjny kierowany przez studentów, który od tego czasu rozprzestrzenił się na dużą część serbskiego społeczeństwa.
Protestujący domagają się pełnego śledztwa w sprawie przyczyn wypadku i ścigania winnych.
Przypisują tragedię korupcji, która ich zdaniem jest tuszowana przez przywódców politycznych i wykorzystywana do wzbogacenia się. W Serbii prezydent Aleksandar Vucic (54) sam podejmuje wszystkie ważne decyzje.
Rządzi krajem na różnych stanowiskach od 2012 roku. Serbskie partie opozycyjne w pełni popierają żądania studentów.