Uwięzieni na skałach "totemowych": Wspinacze muszą liczyć na ratunek przez kilka godzin
Tasmania (Australia) - Dwóch wspinaczy szukało dreszczyku emocji i adrenaliny. Nagle jednak obaj utknęli na zawrotnej wysokości na półce - po czym nastąpiła spektakularna akcja ratunkowa.
Jak poinformowała tasmańska policja w oficjalnym komunikacie prasowym, funkcjonariusze zostali zaalarmowani około godziny 18:00 (czasu lokalnego) w środę.
Otrzymali oni informację, że dwóch wspinaczy utknęło na tak zwanym "Totem Pole".
Ta spektakularna formacja skalna o wysokości 65 metrów otrzymała swoją nazwę ze względu na podobieństwo do znanych słupów totemowych, które można zobaczyć na przykład w zachodnich filmach.
Wspinaczka na tę skałę jest uważana za najwyższą dyscyplinę wśród wspinaczy i jest ku temu kilka powodów. Na przykład podnóże "Totem Pole" jest całkowicie otoczone wodą. Dlatego bardzo trudno jest do niego dotrzeć, nawet gdy fale są spokojne. Do tego dochodzą ekstremalne podmuchy wiatru, które "gwiżdżą" między skałami i to właśnie te wiatry okazały się śmiertelne dla dwóch wspinaczy.
Helikopter ratunkowy, który został wezwany, nie był w stanie zbliżyć się wystarczająco blisko formacji skalnej, aby ich uratować z powodu silnych podmuchów.
Wspinacze zostali uratowani podczas nocnej i mglistej akcji
Ostatecznie ekipa ratunkowa nie miała innego wyjścia, jak tylko wspiąć się na "słup totemowy" pieszo.
Doświadczeni członkowie Climbing Club of Tasmania Vertical Rescue Team - tasmańskiej organizacji ratownictwa górskiego - dotarli na szczyt.
Rzecznik policji powiedział: "Zespół ratunkowy musiał wspiąć się na Totem Pole w mokrych, ciemnych i wietrznych warunkach około godziny 23:30. Po nawiązaniu łączności ze wspinaczami, para została zabezpieczona linami ratowniczymi i opuszczona w dół".
I dalej: "Na dole obaj zostali zbadani przez ratownika medycznego. Oprócz tego, że byli zmęczeni i głodni, na szczęście nic im nie było".
Nawiasem mówiąc, ratownicy byli wolontariuszami klubu wspinaczkowego.