Prawnik korzysta z pomocy sztucznej inteligencji, ale to ona wymyśla cytaty

Nowa Południowa Walia (Australia) - Australijski prawnik może mieć teraz poważne kłopoty: Okazało się, że używał ChatGPT do pisania dokumentów sądowych w sprawie imigracyjnej. Niestety, sztuczna inteligencja wstawiła cytaty, które nie istniały.

Jego ślepa wiara w sztuczną inteligencję może być teraz zgubą prawnika. (symboliczny obraz)
Jego ślepa wiara w sztuczną inteligencję może być teraz zgubą prawnika. (symboliczny obraz)  © Frank Rumpenhorst/dpa

W ubiegły piątek został on zatem skierowany do OLSC - organu stanowego w Nowej Południowej Walii odpowiedzialnego za monitorowanie i regulowanie zachowania prawników i innych przedstawicieli zawodów prawniczych - w celu przeprowadzenia dochodzenia.

W sprawie z października ubiegłego roku został wykryty po złożeniu dokumentów, gdy sąd zauważył niespójności, jak donosiGuardian.

Dokumenty zawierały "odniesienia do spraw i rzekome cytaty z decyzji sądu, które nie istniały", według sędzi Ranii Skaros.

Prawnik przyznał się następnie, że użył sztucznej inteligencji do napisania akt - zgodnie z jego własnym oświadczeniem, z powodu braku czasu i problemów zdrowotnych.

Później nie sprawdził również dokładności rzekomych streszczeń spraw.

"Powiedział, że streszczenie dobrze się czyta, więc włączył źródła i odniesienia do swoich oświadczeń bez sprawdzania szczegółów" - czytamy w wyroku.

Minister Imigracji jest przekonany, że takie zachowania mogą nadal mieć miejsce, ale w każdym przypadku powinny być "zduszone w zarodku".