Atak terrorystyczny w Alzacji: sprawca powinien zostać deportowany
Rachel Boßmeyer
Miluza - Minister spraw wewnętrznych Francji Bruno Retailleau (64 l.) wzywa do wyciągnięcia konsekwencji w związku z podejrzeniem ataku terrorystycznego w Miluzie w Alzacji.

W przyszłości chce zatrzymywać niebezpiecznych ludzi, którzy muszą opuścić kraj nie tylko na określony czas, ale do czasu ich deportacji, jak powiedział Retailleau po ataku w mieście liczącym 100 000 mieszkańców w pobliżu granicy z Badenią-Wirtembergią .
Policja aresztowała Algierczyka jako podejrzanego o dokonanie zamachu. Ponieważ jego kraj ojczysty zablokował jego deportację, minister wzywa teraz do podjęcia ostrzejszych działań.
Według prokuratury antyterrorystycznej, podczas ataku w sobotnie popołudnie napastnik zaatakował kilka osób w pobliżu targu w Miluzie i krzyczał "Allahu Akbar" (co po arabsku oznacza "Bóg jest największy").
Według ministerstwa spraw wewnętrznych był uzbrojony w nóż i śrubokręt. Prezydent Emmanuel Macron (47 l.) mówił o ataku terrorystycznym motywowanym przez islamistów. Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa osoby związanej z terroryzmem.
W ataku zginął 69-letni przechodzień z Portugalii. Trzy osoby zostały ranne - według śledczych byli to funkcjonariusze policji; minister spraw wewnętrznych Retailleau mówił o pracownikach ratusza zajmujących się monitoringiem parkingu.
Podejrzany sprawca został obezwładniony około dziesięciu minut po rozpoczęciu ataku i zabrany do policyjnego aresztu.
Co wiadomo o sprawcy z Miluzy

Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest to 37-letni Algierczyk z problemami psychicznymi, który musi opuścić kraj. Francja kilkakrotnie próbowała wydalić z kraju mężczyznę, który został skazany za gloryfikowanie terroryzmu. Algieria nie przyjęła jednak z powrotem swojego obywatela, który wjechał do Francji nielegalnie w 2014 roku.
Ostatnio Algierczyk przebywał w areszcie domowym i powinien był codziennie zgłaszać się na policję. Nie zrobił tego jednak w sobotę. Minister spraw wewnętrznych Retailleau chce teraz przyjąć ostrzejszą linię i grozi Algierii zaostrzeniem przepisów wizowych i zniesieniem niektórych specjalnych praw dla osób pochodzących z byłej francuskiej kolonii.
Retailleau powiedział, że dla Francuzów nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której migrant, który przybył do Francji nielegalnie, był karany i był chory psychicznie, powinien mieć możliwość swobodnego przemieszczania się. Takie osoby powinny być zatrzymywane do czasu ich deportacji. Obecnie areszt deportacyjny we Francji jest ograniczony w czasie.
Atak wywołał przerażenie w kraju, który w ostatnich latach wielokrotnie był celem ataków terrorystycznych. Prezydent Macron złożył kondolencje ofiarom i ich rodzinom. Burmistrz Miluzy, Michèle Lutz (66), napisała na Facebooku: "Przerażenie ogarnęło nasze miasto".