Śmiertelna katastrofa samolotu DHL z Lipska na Litwie: "Brak oznak terroryzmu"
Alexander Welscher
Wilno (Litwa) - Ponad cztery miesiące po katastrofie samolotu transportowego lecącego z Niemiec na Litwie , lokalne władze przedstawiły 30-stronicowy raport z przeprowadzonego dochodzenia.

Najważniejszą wiadomością jest to, że "nie znaleziono żadnych oznak bezprawnej ingerencji lub terroryzmu", powiedział minister sprawiedliwości Rimantas Mockus na konferencji prasowej w Wilnie. W związku z tym śledztwo jest kontynuowane. Celem jest jak najszybsze przedstawienie raportu końcowego.
Samolot Swiftair, który leciał z Lipska do Wilna w imieniu DHL, rozbił się w dzielnicy mieszkalnej w pobliżu lotniska w Wilnie na krótko przed planowanym lądowaniem rano 25 listopada i rozbił się na ziemi.
Jeden z czterech członków załogi zginął, podczas gdy reszta załogi - inny Hiszpan, Niemiec i Litwin - przeżyła z obrażeniami. Według Mockusa była to "jedna z największych katastrof lotniczych w historii niepodległej Litwy".
Raport tymczasowy zawiera fakty zebrane w ciągu pierwszych czterech tygodni po incydencie, powiedział Laurynas Naujokaitis, szef departamentu ministerstwa ds. badania wypadków lotniczych. Nic nie wskazywało na jakąkolwiek bezprawną ingerencję w operacje lotnicze.
Brak dowodów na bezprawną ingerencję w operacje lotnicze
Informacje zawarte w raporcie okresowym są zgodne z ogłoszonymi w poprzednim tygodniu ocenami litewskiej Prokuratury Generalnej, która na podstawie swoich dochodzeń przyjęła, że przyczyną katastrofy samolotu był błąd ludzki pilota.
Zgodnie z tym, wypadek został prawdopodobnie spowodowany przez dezaktywację systemu hydraulicznego odpowiedzialnego za wysuwanie klap do lądowania.