Pilot spada z nieba i ledwo unika katastrofy
New Hampshire (USA) - Doświadczony pilot podróżował swoim małym samolotem. Początkowo wszystko wydawało się iść dobrze, ale potem samolot nagle się rozbił - ledwo omijając budynek mieszkalny.

Jak donosi People, wypadek miał miejsce w zeszły wtorek w Hampton w amerykańskim stanie New Hampshire .
Pilot Dave Lennon był w drodze na miejsce lądowania swoim prywatnym samolotem - który, jak powiedział, latał w tej przestrzeni powietrznej setki razy - kiedy samolot nagle uległ awarii.
"Wiedziałem jakieś pół sekundy przed katastrofą, że mi się nie uda" - powiedział Lennon w wywiadzie dlaNBC10 Boston.
W wyniku katastrofy mały samolot ledwo ominął budynek mieszkalny i ostatecznie uderzył w kilka drzew. Nie wiadomo jeszcze,co dokładnie spowodowało wypadek .
Pilot był w stanie samodzielnie uwolnić się z rozbitego samolotu

Około godziny 10.15 (czasu lokalnego) lokalna straż pożarna zareagowała na wypadek. "Kiedy przybyliśmy na miejsce, na ziemi między drzewami znajdował się pojedynczy samolot. Pilot chodził i wydostał się z samolotu" - wyjaśnił Nathan Denio, zastępca szefa straży pożarnej w Hampton.
Poszkodowany został zbadany przez ratowników medycznych, ale odmówił przewiezienia do szpitala.
Personel ratunkowy upewnił się, że z samolotu nie wycieka paliwo i czekał na miejscu katastrofy, aż Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) rozpocznie dochodzenie w sprawie katastrofy.
Rozbity samolot został zdemontowany przez straż pożarną następnego dnia. Najpierw usunięto skrzydła, a następnie kadłub.
Pilot Lennon powiedział po katastrofie, że nie przeszkodzi mu to w lataniu w przyszłości.