Para małżeńska lecąca samolotem po raz pierwszy: Podczas próby otwarcia walizki otrzymują cios

Japonia/Tajlandia - Starsza para z Tajlandii została zaskoczona, gdy próbowała otworzyć swoją walizkę po wyczerpującym locie długodystansowym.

Każdy, kto sięga po walizkę na karuzeli bagażowej, powinien robić to ostrożnie. (symboliczny obraz)
Każdy, kto sięga po walizkę na karuzeli bagażowej, powinien robić to ostrożnie. (symboliczny obraz)  © 123rf/ake1150

To niedopatrzenie mogło mieć poważne konsekwencje.

Tajskie medium Today. line donosi o dziwnym incydencie, który miał miejsce w zeszłym tygodniu na lotnisku Tokio-Narita.

Starsza para odprawiła się z bagażem - czerwoną i czarną walizką - na regionalnym lotnisku w Surat Thani (południowa Tajlandia). Para nigdy wcześniej nie leciała samolotem, a ich córka kupiła i zorganizowała wymarzone wakacje dla swoich rodziców, poinformował przewodnik turystyczny Mr Heng na Facebooku.

Jednak podczas międzylądowania na lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku doszło do poważnego błędu. Po przylocie para przypadkowo zabrała ze sobą walizkę innego pasażera.

Nie zdając sobie sprawy z pomyłki, para pospieszyła do terminalu międzynarodowego, przeszła przez kontrolę bezpieczeństwa i szczęśliwie weszła na pokład samolotu lecącego do Japonii.

Szok na lotnisku Tokio-Narita: Kiedy emeryci otwierają walizkę, natychmiast kontaktują się z policją

Podróżni mieli szczęście. Ponieważ w Japonii obowiązują szczególnie surowe przepisy. (symboliczny obraz)
Podróżni mieli szczęście. Ponieważ w Japonii obowiązują szczególnie surowe przepisy. (symboliczny obraz)  © Philip FONG / AFP

Dopiero gdy próbowali otworzyć "swoją" walizkę na lotnisku, ponieważ chcieli umyć zęby po wielu godzinach spędzonych w powietrzu, zdali sobie sprawę z pomyłki.

Ponieważ kombinacja na zamku walizki nagle przestała być poprawna, emeryci zadzwonili do swojej córki. Ta poradziła im, by spojrzeli na metkę na walizce.

W międzyczasie cała grupa podróżnych zebrała się wokół tajemniczego bagażu. Kiedy przewodnik Heng w końcu zdołał otworzyć walizkę, doznał szoku. Nagle okazało się, że znajdują się w niej 24 kilogramy marihuany.

Japonia znana jest z surowych przepisów antynarkotykowych. Prawo tego kraju przewiduje do dziesięciu lat więzienia za przemyt marihuany.

Ale emeryci mieli szczęście, kontynuował pan Heng. Zwrócili się do policji na lotnisku. Funkcjonariusze im uwierzyli. Tajska para była w stanie kontynuować swoje wakacje w Japonii. "Jak 24 kilogramy marihuany mogą dostać się z lotniska Surat Thani do Bangkoku bez kontroli? I jak 24 kilogramy marihuany mogą dostać się z Bangkoku do Tokio bez kontroli?" zapytał na Facebooku zakłopotany przewodnik.

W międzyczasie właściciel walizki skontaktował się z personelem lotniska w Bangkoku i stwierdził, że jego bagaż zaginął. Personel bezskutecznie próbował skontaktować się z emerytami telefonicznie.

Tymczasem prawowity właściciel walizki wolał uciec.