Kobieta otwiera przesyłkę z Amazona i nadal jest w traumie

Anglia - Rachel McAdam nie pomyślała o tym, kiedy otworzyła przesyłkę z Amazona. Wciąż jednak jest "straumatyzowana" jej zawartością.

Kiedy kobieta otrzymała przesyłkę, nie miała pojęcia o obrzydliwym znalezisku.
Kiedy kobieta otrzymała przesyłkę, nie miała pojęcia o obrzydliwym znalezisku.  © 123RF/liudmilachernetska

Brytyjka z Kirkby (niedaleko Liverpoolu) zamówiła jedynie kask rowerowy.

WedługLiverpool Echo, kiedy paczka dotarła, mogła już zobaczyć kilka dziur w opakowaniu.

Kiedy otworzyła paczkę, była przerażona zapachem, który ją spotkał. I był ku temu powód.

W przesyłce znalazła na wpół zdechłego szczura. Smród zwierzęcia sprawił, że "fizycznie zachorowała". Tego dnia odwołano również kolację - obrzydzenie było zbyt duże.

"Śmierdziało, jakby coś zdechło. Śmierdziało gorzej niż moje kosze na śmieci. Zrobiło mi się niedobrze i musiałam zwymiotować".

Po dokonaniu odkrycia, zdegustowana Rachel nie badała dalej pudełka. "Nie chciałam niczego wyciągać. Mam psy, więc bardzo uważam na szczury, ponieważ przenoszą choroby".

Obrzydliwe znalezisko w paczce Amazon: jak szczur się tam dostał?

Rachel opublikowała to zdjęcie na Facebooku. Szczura można zobaczyć pod pokruszonym kartonem.
Rachel opublikowała to zdjęcie na Facebooku. Szczura można zobaczyć pod pokruszonym kartonem.  © Screenshot/Facebook/Rachel McAdam

Słusznie jednak zadaje sobie pytanie, jak w ogóle mogło do tego dojść. W końcu pojemnik był już widocznie uszkodzony z zewnątrz. "Dlaczego doręczyciel w ogóle przyjął paczkę w takim stanie?".

Oczywiście natychmiast skontaktowała się z zespołem obsługi klienta Amazon, który zwrócił jej pełną kwotę.

Pozbyła się również paczki. "Cały czas zamawiamy w Amazon. Nic nigdy nie dotarło do nas w takim stanie" - powiedziała.

Rzecznik Amazon powiedział: "Przykro nam, że to doświadczenie klienta nie spełniło wysokich standardów, których oczekujemy. Na szczęście jest to niezwykle rzadkie zdarzenie i przeprosiliśmy klienta, zwróciliśmy mu pełną kwotę i zaoferowaliśmy gest dobrej woli".