Tragedia w szwajcarskich Alpach: ratownicy górscy znajdują w śniegu pięć martwych ciał

Szwajcaria - Grupa alpinistów dokonała w sobotę tragicznego odkrycia w szwajcarskich Alpach.

Pięciu alpinistów nie wróciło żywych z wyprawy w szwajcarskie Alpy. (symboliczny obraz)
Pięciu alpinistów nie wróciło żywych z wyprawy w szwajcarskie Alpy. (symboliczny obraz)  © Maxime Schmid/Keystone/dpa

Według ratowników Air Zermatt, alpiniści podróżowali ze schroniska Britannia w kantonie Valais w kierunku Rimpfischhorn.

Grupa odkryła cztery pary osieroconych nart około 4000 metrów nad przełęczą górską, gdzie normalnie zatrzymaliby się, aby odpocząć i założyć przechowalnię nart.

W promieniu wielu kilometrów nie było widać żywej duszy, a narty nie poruszyły się nawet po wejściu na szczyt. Wspinacze poinformowali Kantonalną Organizację Ratowniczą Valais (KWRO).

Wkrótce potem helikopter Air Zermatt z lekarzem ratunkowym, ratownikiem medycznym i specjalistą KWRO na pokładzie został wysłany na Rimpfischhorn.

Około 500 metrów poniżej przełęczy załoga dokonała makabrycznego odkrycia: trzech alpinistów leżało nieruchomo na stożku lawinowym. Pomoc przyszła za późno, wszyscy byli martwi.

Air Zermatt wzbił się w powietrze z helikopterem ratunkowym. Załoga dokonała później strasznego odkrycia. (symboliczny obraz)
Air Zermatt wzbił się w powietrze z helikopterem ratunkowym. Załoga dokonała później strasznego odkrycia. (symboliczny obraz)  © Jean-Christophe Bott/KEYSTONE/dpa

Pięć osieroconych par nart, pięć trupów na śniegu

Po uświadomieniu sobie tego smutnego faktu, załoga helikoptera ponownie wystartowała i przeszukała okolicę w poszukiwaniu innych możliwych ofiar. Około 200 metrów wyżej ratownicy w końcu odkryli kolejne dwie osoby. Im również nie można było już pomóc. Załoga zauważyła później piątą parę nart w terenie.

Według policji kantonu Valais, formalna identyfikacja ofiar nie została jeszcze zakończona. Prokuratura wszczęła dochodzenie w celu ustalenia dokładnych okoliczności wypadku.