Pierwszy dzień w pracy: ogrodnik ginie w wypadku z kosiarką
Toowoomba (Australia) - Pierwszy dzień pracy zakończył się tragicznie dla ogrodnika z Australii . Ojciec rodziny (†50) miał wypadek z kosiarką traktorową.
Peter Hockey pojawił się w swojej nowej pracy w poniedziałek pełen wigoru. Jednak pierwsza praca z kosiarką nie skończyła się dobrze dla 50-latka.
Krótko po przerwie obiadowej "nowy facet" stracił kontrolę nad swoją maszyną, uderzył w drzewo i przewrócił się. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni nie byli w stanie nic zrobić dla Pete'a. Został uznany za zmarłego na miejscu, donosi 9news.
Winiarnia Preston Peak, popularny obiekt weselny w pobliżu Toowoomba (Queensland), jest oszołomiona i zszokowana śmiertelnym incydentem.
"Zaczął u nas pracę dopiero w poniedziałek i przyjaźnił się z wieloma pracownikami" - mówi szef Pete'a, Mark Osborne. "To niesamowicie smutne, co stało się z tym biednym człowiekiem".
Policja traktuje to tragiczne zdarzenie jako wypadek przy pracy. Wszczęto dochodzenie w tej sprawie.
Wielkie współczucie po strasznym wypadku w Australii
Po zbyt wczesnej śmierci popularnego ogrodnika, żal tych, którzy go znali, jest bezgraniczny.
"Świat stracił jednego z najbardziej szczerych, hojnych, wolnych i kochających ludzi" - napisała dobra przyjaciółka Pete'a, Emma, w emocjonalnym poście na Facebooku. "Jestem zszokowana i smutna" - napisała inna znajoma. Trzecia osoba dodaje: "Był jednym z najwspanialszych ludzi, jakich miałem zaszczyt znać i z którymi miałem przyjemność pracować".
Zaledwie dziesięć dni przed strasznym wypadkiem 50-latek podzielił się szczęśliwymi zdjęciami ze swoją narzeczoną Jazz. Teraz musi wychowywać swoje dzieci bez ukochanego Pete'a.
W międzyczasie przyjaciele Pete'a uruchomili kampanię zbierania funduszy dla ojca rodziny na platformie GoFundMe, częściowo po to, aby zapewnić mu godny pogrzeb. Zebrano już prawie 10 000 dolarów australijskich, czyli niecałe 6 000 euro.