Atak w kokpicie, kapitan w toalecie: lot Lufthansy bez pilota przez kilka minut

Frankfurt nad Menem/Sewilla (Hiszpania) - Drugi pilot samolotu Lufthansy zasłabł w kokpicie podczas lotu pasażerskiego z Frankfurtu nad Menem do Sewilli w Hiszpanii - podczas gdy kapitan był w toalecie! Nowy raport ujawnia szczegóły lotu, które z pewnością zszokują wielu pasażerów.

Szokujący incydent na pokładzie samolotu pasażerskiego Lufthansy w lutym 2024 r. (zdjęcie archiwalne)
Szokujący incydent na pokładzie samolotu pasażerskiego Lufthansy w lutym 2024 r. (zdjęcie archiwalne)  © Sebastian Gollnow/dpa

Zgodnie z niedawno opublikowanym raportem końcowym hiszpańskiego urzędu ds. wypadków lotniczych, do groźnego incydentu na pokładzie Airbusa A321 doszło rankiem 17 lutego 2024 r. Na pokładzie znajdowało się wówczas sześciu członków załogi i 199 pasażerów.

Po dużej części podróży kapitan (43 lata) opuścił kokpit, aby realizować swoje naturalne potrzeby. Drugi pilot (38 lat) przejął stery, najwyraźniej w dobrym zdrowiu. Wkrótce jednak 38-latek, który podobno nie wykazywał żadnych nieprawidłowości medycznych w poprzednich testach, doznał napadu neurologicznego i stracił przytomność. Interweniował autopilot.

Kiedy 43-latek próbował wrócić do kokpitu około osiem minut później, kilkakrotnie nie udało mu się dostać do drzwi bezpieczeństwa. Stewardesa również nie była w stanie skontaktować się z drugim pilotem.

43-letni kapitan zdecydował się wprowadzić kod awaryjny. Jednak zanim upłynął czas, drugi pilot otworzył drzwi: według raportów blady, spocony i dziwnie się poruszający.

Awaryjne lądowanie około 20 minut po incydencie

Kapitan bezpiecznie wylądował na lotnisku w Madrycie. (symboliczne zdjęcie)
Kapitan bezpiecznie wylądował na lotnisku w Madrycie. (symboliczne zdjęcie)  © Boris Roessler/dpa

38-latek został opatrzony przez załogę i lekarza spośród pasażerów. Kapitan bezpiecznie wylądował awaryjnie na lotnisku w Madrycie około 20 minut później. Karetka zabrała drugiego pilota do szpitala. Żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń.

Hiszpańska Komisja Badania Wypadków i Incydentów w Lotnictwie Cywilnym stwierdziła, że nagły wypadek medyczny nie był możliwy do przewidzenia.

Niemniej jednak wydano zalecenie: "Ten incydent pokazał, że korzystne jest posiadanie innej upoważnionej osoby w kabinie załogi, jeśli jeden z dwóch pilotów jest niedostępny z przyczyn fizjologicznych lub operacyjnych" - stwierdzono w raporcie.