Piekło pożarów w Los Angeles pochłania coraz więcej ofiar - teraz Donald Trump ma pomóc

Anna Ringle i Christiane Jacke

Los Angeles (USA) - Co najmniej 16 osób zginęło w niszczycielskich pożarach w Los Angeles . Jak dotąd biuro koronera wie o jedenastu zgonach - wczoraj, w sobotę, władze dodały do listy pięć kolejnych ofiar.

Straż pożarna próbuje walczyć z płomieniami wokół Los Angeles, ale pożary nie zostały jeszcze ugaszone.
Straż pożarna próbuje walczyć z płomieniami wokół Los Angeles, ale pożary nie zostały jeszcze ugaszone.  © Jae C. Hong/AP/dpa

Drugie co do wielkości miasto w USA obawia się jeszcze większej liczby pożarów w nadchodzących dniach z powodu nowych wiatrów. Tymczasem nasilają się apele o wizytę i wsparcie ze strony przyszłego prezydenta USA Donalda Trumpa (78).

Wciąż nie wiadomo, ile osób zginęło w płomieniach. Służby ratunkowe nie mogły wejść na wszystkie obszary - zagrożenie stwarzane przez klęskę pożaru w regionie na zachodnim wybrzeżu USA w Kalifornii jest zbyt duże.

Koronerzy przypisują pięć nowych potwierdzonych zgonów drugiemu co do wielkości pożarowi, Eaton Fire w pobliżu Pasadeny. W sumie na tym obszarze zginęło co najmniej jedenaście osób. W jeszcze większym pożarze Palisades w dzielnicy Palisades zginęło pięć osób.

Według urzędu ochrony przeciwpożarowej Cal Fire zniszczonych lub uszkodzonych zostało ponad 12 300 budynków. Od wtorku prawie 155 kilometrów kwadratowych ziemi stanęło w płomieniach - to około półtora raza więcej niż powierzchnia wyspy Sylt. Los Angeles i region są przyzwyczajone do pożarów, ale nie na tak ogromną skalę.

Całe regiony legły w gruzach.
Całe regiony legły w gruzach.  © John Locher/AP/dpa

Politycy w Kalifornii domagają się wizyty Donalda Trumpa

W Kalifornii nasilają się apele o wizytę prezydenta elekta USA Donalda Trumpa (78 l.).
W Kalifornii nasilają się apele o wizytę prezydenta elekta USA Donalda Trumpa (78 l.).  © Evan Vucci/AP/dpa

Kathryn Barger z okręgu administracyjnego Los Angeles zaapelowała do Trumpa o przyjrzenie się ogromnym zniszczeniom. List do republikanina, który 20 stycznia zastąpi na stanowisku prezydenta Joe Bidena (82 l.), zamieściła na platformie X.

Barger, która również jest Republikanką, napisała również w zaproszeniu, że z niecierpliwością czeka na współpracę z nowym rządem w celu odbudowy Los Angeles i okolic w nadchodzących latach. Poprosiła Trumpa, aby stanął po stronie ludzi. Nawiązała do wizyty podczas jego ostatniej kadencji, kiedy Los Angeles również borykało się z pożarami.

Demokratyczny gubernator stanu Kalifornia, Gavin Newsom (57), wysłał wcześniej list do przyszłego prezydenta USA, zapraszając go do osobistego zapoznania się z rozmiarami pożarów.

Trump przypisał Newsomowi odpowiedzialność za rozmiar pożarów - między innymi skrytykował jego działania mające na celu oszczędzanie wody. Newsom odparł, że nie należy upolityczniać ludzkich tragedii.

Tymczasem Biały Dom poinformował na platformie X, że prezydent USA Biden rozmawiał z przedstawicielami władz na temat obecnej sytuacji. Jego zespół poinformował go również, w jaki sposób fundusze federalne mogą pomóc i jak można zapewnić dodatkowe wsparcie ocalałym.