Wokalista ma wykonać piosenkę: To, co dzieje się później, nie tylko przyprawia go o dreszcze

Nowy Jork - On po prostu chce śpiewać! Ethan Pugh (26) niedawno przeprowadził się z Ohio do Nowego Jorku. Aby dostać tam mieszkanie, artysta bez grosza przy duszy musiał dokonać pewnych poświęceń. Doświadczył tego na własnej skórze, gdy pod koniec stycznia chciał wykonać jedną ze swoich piosenek przed kamerą. Zamiast tego nieumyślnie stworzył wirusowy hit TikTok.

Ethan Pugh (26 l.) został nieprzyjemnie przerwany podczas jednego ze swoich śpiewających teledysków. "Katastrofa" została spowodowana przez wadliwy alarm przeciwpożarowy.
Ethan Pugh (26 l.) został nieprzyjemnie przerwany podczas jednego ze swoich śpiewających teledysków. "Katastrofa" została spowodowana przez wadliwy alarm przeciwpożarowy.  © Bildmontage: TikTok/Screenshots/ethanpugh51

W ciekawym wideo 26-latek właśnie zaczął śpiewać, gdy nagle coś spadło z sufitu za nim.

Dość zaskoczony muzyk po prostu kontynuuje śpiewanie do rytmu: "Karaluch właśnie spadł z mojego sufitu i leży na moim łóżku. Gdzie on teraz jest?"

Następnie wyrusza na poszukiwania i w końcu znajduje zwierzę w szortach. Jego śpiew ustępuje teraz miejsca: "O mój Boże!".

Komiczna mieszanka śpiewu i przerażenia bardzo dobrze przyjęła się wśród widzów. Oprócz 2,7 miliona kliknięć, od 27 stycznia zebrano ponad 375 000 polubień.

Pugh wyjaśnił później swój występ w podobnie zabawny sposób.

Wirusowe wideo TikTok pokazuje nieprzyjemny moment

Zwierzę rozgościło się na łóżku Pugh.
Zwierzę rozgościło się na łóżku Pugh.  © TikTok/Screenshot/ethanpugh51

Dlaczego po prostu śpiewał? Amerykanin powiedział teraz w wywiadzie dla Newsweeka: "W tym momencie teksty po prostu wyleciały ze mnie i szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie śpiewałem, aby przejść przez sytuację walki lub ucieczki, więc myślę, że adrenalina po prostu przejęła kontrolę!".

W swoim pokoju, zamiast alarmu przeciwpożarowego, znalazł tylko dziurę z przewodami, powiedział Pugh. "Ale jestem nieudanym artystą, a to miejsce spełniało wszystkie 'ważniejsze' kryteria, jeśli chodzi o przetrwanie w mieście".

Ponieważ nigdy wcześniej nie miał do czynienia z owadami w swoim pokoju, "gość" był zaskoczeniem.

Jednak zwierzę przeszło już do historii. "Nie jestem dumny z tego, że zakończyłem życie tego karalucha" - mówi Pugh. Ale teraz znów może spać spokojnie.