Wczasowicze uważają, że powód, dla którego nie wolno im wchodzić do morza, jest żartem: potem zaniemówili
Sri Lanka - słynie ze złotej piaszczystej plaży, turkusowych wód i możliwości zanurzenia się w morzu. Ale plaża Mirissa na południu Sri Lanki miała zupełnie inną niespodziankę dla Noémie (27) i jej chłopaka Robina (27) w zeszłym miesiącu.

Para z Francji początkowo nie mogła w to uwierzyć. "Barmani odmówili, ponieważ w wodzie był krokodyl. Na początku myśleliśmy, że to żart, dopóki go nie zobaczyliśmy" - powiedziała para w wywiadzie dla Newsweeka.
Noémie chwyciła wtedy za telefon komórkowy i próbowała złapać drapieżnika przed obiektywem z bezpiecznej odległości dla swojego kanału TikTok "Soul of Romi Travel".
Na filmie krokodyl jest tylko mgliście rozpoznawalny w morzu. Francuzka musiała zrobić zbliżenie z bardzo bliska, przez co obraz jest jeszcze bardziej rozpikselowany.
Na szczęście dramat trwał tylko jeden dzień. Jednak kiedy turyści wrócili na plażę następnego dnia, najpierw skonsultowali się z policją.
Wirusowe wideo TikTok pokazuje ciekawe odkrycie w morzu na plaży Mirissa

"Następnego dnia mogliśmy pływać, ponieważ policja powiedziała, że jest to bezpieczne" - powiedzieli Francuzi amerykańskiemu magazynowi.
Oprócz krokodyli bagiennych, na Sri Lance występują również krokodyle słonowodne. Jeden z tych okazów pływał tam dzień wcześniej, mimo że jest to popularny punkt turystyczny.
Plaża Mirissa jest znana z takich aktywności jak surfing i nurkowanie z rurką. Można stąd również obserwować wieloryby. Z drugiej strony krokodyle słonowodne rzadko zapuszczają się na plażę.
Wiadomo jednak, że zwierzęta te pojawiają się w pobliżu ujść rzek i okazjonalnie na wybrzeżu. Turyści powinni więc być przygotowani na wiele na Sri Lance!
W każdym razie klip Noémie jest bez zarzutu. Wirusowy hit osiągnął prawie 800 000 kliknięćna TikTok od zeszłego miesiąca.