Szokujące odkrycie: macki wyrastają z pozornego meteorytu

Panama – jeden TikToker odkrył 29 sierpnia podczas spaceru w Panamie nadzwyczajny srebrny kawałek, który od tego czasu wywołuje zamieszanie w mediach społecznościowych.

Z srebrnego bryłka nagle wyłoniły się macki.
Z srebrnego bryłka nagle wyłoniły się macki.  © Bildmontage: TikTok/Screenshot/kinpanama

Na TikToku „Kin” udostępnił serię filmów, w których rzekomy meteoryt po dotknięciu podpalają liście, świecą w ciemności i nagle wypuszczają z wnętrza formę przypominającą macki.

Co najbardziej przerażało: Macki szybko rozprzestrzeniały się, oplatały cały kawałek i sprawiały, że zanikał w jakiejś galaretowatej masie.

Klipy rozprzestrzeniły się jak wirus i wywołały gorące dyskusje. Jedni widzowie zafascynowani podziwiali „rozwijającego się kosmity”, inni szydzili, że wygląda to „jak ziemniak”.

Niektórzy twierdzili nawet, że to zwykła roślina – a sceny są sfabrykowane.

Sam twórca TikToka wyjaśnił, że przechowuje rosnący egzemplarz „w dużym sejfie”.

Nie ma potwierdzenia, że to naprawdę meteoryt lub obcy.

Śluzowata istota stawała się coraz większa, dlatego „Kin” zamknął ją w sejfie.
Śluzowata istota stawała się coraz większa, dlatego „Kin” zamknął ją w sejfie.  © Bildmontage: TikTok/Screenshot/kinpanama

Mimo milionowych wyświetleń jego filmów, wciąż nie ma niezależnego potwierdzenia, że to naprawdę meteoryt.

W ostatnich dniach sytuacja przybrała jeszcze bardziej niepokojący obrót: Kin twierdził, że organizm już uwolnił się od srebrnego kawałka i ukrył w wnętrzu swojego zamkniętego sejfu. „Dziś się bałem […]. Myślałem, że uciekł” – powiedział w poście na TikToku.

Jak autentyczne jest znalezisko, pozostaje niejasne. Według Kina skontaktowało się z nim już kilka osób, rzekomo z „troski o jego bezpieczeństwo”, i namawiało go, by oddał im tajemniczą substancję.

Jednocześnie w sieci pojawiły się ostrzeżenia: obawia się, że władze mogą próbować odebrać mu śluzowaty obiekt lub usunąć jego filmy z internetu.