Nauczyciel dostaje karę! Ciekawy powód wywołuje łzy radości
Maine (USA) - Nauczycielka Tori Hildreth nie mogła się doczekać powrotu do domu ze szkoły w zeszły wtorek. Ale dla Amerykanki dzwonek szkolny nie zadzwonił o godzinie, na którą liczyła - miała areszt!

Krótko po godzinie 14 wydarzyło się coś, o czym młoda kobieta nawet nie pomyślała kilka godzin wcześniej.
Rano Hildreth jak zwykle udała się na zajęcia. Jednak nie sama, ale z dzieckiem numer dwa na pokładzie. A raczej: w jej brzuchu! Nauczycielka była bowiem w zaawansowanej ciąży.
Do południa uczyła swoich uczniów w Old Town High School (OTHS), co powinni zrobić, aby znaleźć odpowiednią karierę po ukończeniu szkoły. Nagle pojawiły się bóle porodowe, a wydarzenia potoczyły się błyskawicznie!
Według OTHS, szkolna pielęgniarka i szkolny policjant zaopiekowali się Hildreth, a następnie poinformowali jej matkę. W końcu trio połączyło siły, aby wyprowadzić ciężarną kobietę z liceum w amerykańskim stanie Maine.

Nauczycielka Tori Hildreth urodziła córkę na szkolnym parkingu

Na szkolnym parkingu dziecko nie miało już ochoty na ciemność w brzuchu. I tak się stało: córka Bella Reese urodziła się w zaparkowanym samochodzie mamy Hildreth.
Ale dzień ciekawostek na tym się nie skończył! W międzyczasie na terenie szkoły pojawiły się służby ratunkowe. Za kierownicą siedział ojciec Hildreth, Mike, który według raportu WABI 5 natychmiast zalał się łzami!
Następnie był w stanie powitać swoją małą wnuczkę na miejscu, pogratulować córce i ucałować własną żonę.
W tym wielkim szczęściu zabrakło tylko biologicznego ojca Belli. Swoją małą księżniczkę zobaczył później w szpitalu, a o szalonym dniu żony w szkole dowiedział się dopiero w klinice.