Na korytarzu wisi notatka: odpowiedź nie nadejdzie długo
USA - Pracownik nocnej zmiany w rzeczywistości apelował do swoich sąsiadów o trochę więcej ciszy i spokoju, ale prawdopodobnie nie spodziewał się takiej reakcji.

Mieszkaniec (35 lat) domu z nieokreślonego małego miasta na środkowym zachodzie USA pewnego dnia sfotografował notatkę wiszącą w korytarzu.
Brzmiała ona: "Do każdego, kto biega lub pozwala dzieciom biegać o 8 lub 9 rano, czasami wcześniej, PROSZĘ ZATRZYMAĆ SIĘ! To dochodzi z góry i jest głośne jak diabli. Niektórzy ludzie tutaj pracują na nocne zmiany, dziękuję bardzo".
Następnego dnia niespodzianka. Kolejna notatka: "Problem rozwiązany". Zapakowany z zatyczkami do uszu.
Amerykanin podzielił się tą historią na Reddicie. "Zatyczki do uszu rozśmieszyły mnie, ponieważ pasowały do absurdalności notatki" - powiedziałaNewsweekowi.
Nie mogła zrozumieć pierwszej nuty, ponieważ nigdy nie słyszała dzieci biegających po domu. Uważała również, że godzina 8 lub 9 to "całkowicie rozsądny czas dla ludzi" na poruszanie się po domu.
Obie notatki zniknęły trzeciego dnia

Według 35-latki, trzeciego dnia dialogu notatki zostały ponownie usunięte.
Chociaż w bloku mieszkalnym rzadko dochodzi do dramatów, nie jest ona tak naprawdę zaskoczona wiadomościami, ponieważ "pasywna agresja jest tym, co to miasto robi najlepiej", napisała w swoim poście na Reddicie.
Dla "Newsweeka" jest bardziej szczegółowa: "Na Środkowym Zachodzie ludzie są znani z bycia 'miłymi', ale często jest to rodzaj bierno-agresywnego zachowania. Większość ludzi w mojej okolicy jest niezwykle konfrontacyjna, a ta notatka jest doskonałym przykładem pasywno-agresywnego zachowania".
Osoba składająca skargę mogła po prostu wsunąć notatkę pod drzwi, ale zdecydowała się na notatkę, która była widoczna dla wszystkich.