Misterium: W tym mieście od lat wywiera się potężny smród, ale nikt nie wie, dlaczego.

Karlstein nad Menem – W podfrankijskim Karlstein od dwóch lat unosi się zagadka w dosłownym tego słowa znaczeniu. Co jakiś czas rozprzestrzenia się tam gryzący, prawie nie do zniesienia zapach. Raz rano, potem w południe lub w środku nocy. I ledwie wydaje się, że już minął, nieprzyjemny woń znika na kilka dni, by nagle, zupełnie niespodziewanie, powrócić.

W podkrakowskim Karlstein nad Menem, a częściowo także w sąsiedniej Seligenstadt, od dwóch lat od czasu do czasu wyczuwalny jest gryzący zapach. (Zdjęcie symboliczne)
W podkrakowskim Karlstein nad Menem, a częściowo także w sąsiedniej Seligenstadt, od dwóch lat od czasu do czasu wyczuwalny jest gryzący zapach. (Zdjęcie symboliczne)  © dpa/dpa-Zentralbild/Robert Michael

Dla mieszkańców sytuacja stała się już prawdziwą próbą nerwów. Wielu opisuje zapach jako mieszankę przypominającą spalone tworzywa sztuczne, gumę lub siarkę.

Jak wynika z raportu oraz artykułu Bayerischer Rundfunk, nie udało się dotąd ustalić konkretnej przyczyny tego nieprzyjemnego zapachu, który był wielokrotnie wyczuwalny w hesskim Seligenstadt.

Zwłaszcza w okolicach terenu przemysłowego nerwy mieszkańców są już wyczerpane. Jeden z lokatorów opowiada, że „siedział w ogrodzie z szalem lub maską na ustach i nosie”, aby znosić wydobywające się opary. Kilkukrotnie rodzina musiała uciekać do domu i rezygnować z przyjemnych wieczorów.

Sąsiad prowadził skrupulatny dziennik, starając się wyśledzić źródło zapachu, ale w końcu poddał się z frustracją: „Nie mam wrażenia, że coś się dzieje”.

Nawet właścicielka siłowni w tym obszarze nie jest wolna od problemu. Opisuje, jak bardzo codzienność jest zakłócona: „Chcesz otworzyć okna, a potem: O Boże – co znowu tu pachnie?”

Tajemniczy zapach w Karlstein: straż pożarna i eksperci są bezradni

Strażacy do tej pory bezskutecznie poszukiwali źródła tajemniczego zapachu. (Zdjęcie symboliczne)
Strażacy do tej pory bezskutecznie poszukiwali źródła tajemniczego zapachu. (Zdjęcie symboliczne)  © David Inderlied/dpa

Lokalna straż pożarna ma już za sobą około 15 interwencji – za każdym razem bez rezultatu.

Komendant Andreas Emge opisuje, jak daleko poszukiwania już dotarły: „Wejrzeliśmy na teren firmy, mierzyliśmy w kanale, sprawdzaliśmy z podnośnika na wysokości, na dachach, w piwnicach – jesteśmy z naszymi metodami na końcu drogi”.

Nawet wyspecjalizowana jednostka z Mannheim nie była w stanie, pomimo pobrania próbek powietrza i analiz laboratoryjnych, wykryć substancji zagrażającej zdrowiu. To z jednej strony uspokaja, z drugiej pozostawia pytanie o pochodzenie otwarte.

Bawarskie Państwowe Biuro Ochrony Środowiska oraz urząd ochrony emisji również zostały poinformowane i prowadzą dochodzenia.

Pod obserwacją znajduje się kilka potencjalnych sprawców – zarówno po stronie bawarskiej, jak i hesyjskiej. W jednej firmie wykryto i naprawiono wady w systemie wyciągu powietrza. Jednak i to nie okazało się źródłem tego ohydnego zapachu.

Podczas gdy władze kontynuują śledztwo, mieszkańcy Karlstein i Seligenstadt muszą na razie nadal znosić tajemniczy, a jednocześnie niezwykle obciążający, zapach.