Mężczyzna wgryza się w tabliczkę czekolady i zastanawia się: potem przygląda się bliżej
Bristol (Anglia) - Najwyraźniej dostał więcej, niż się spodziewał. Daniel (37 lat) chciał po prostu podzielić się batonem Cadbury Dairy Milk Daim ze swoją narzeczoną i ich synem (2 lata) w zeszłym miesiącu. Ale wtedy mężczyzna z Bristolu w Anglii poczuł coś dziwnego.

"Coś dziwnego poczułem na ustach" - powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla Newsweeka w tym tygodniu. "Spojrzałem i oto był: całkiem spory kawałek plastiku" - wyjaśnił. Na początku nic o tym nie myślał, po prostu myślał, że to "fajne".
Ale potem, w środku tygodnia, 37-latek opublikował zdjęcie ciekawego paska na Reddicie, gdzie natychmiast otrzymał wiele opinii.
Wielu użytkowników radziło mu, aby poinformował producenta, aby wszelkie dalsze zanieczyszczone batony mogły zostać usunięte z półek.
"Nic mi się nie stało, ale dziecko mogło ucierpieć" - powiedział Daniel amerykańskiemu magazynowi. Jego narzeczona również ostrzegła go przed ryzykiem.
Z tego powodu Newsweek skontaktował się z producentem.
Producent chciałby zbadać produkt

Rzecznik Mondelēz International, firmy macierzystej Cadbury, powiedział magazynowi News: "Bezpieczeństwo i jakość naszych produktów ma dla nas ogromne znaczenie i żałujemy tego doświadczenia".
Dodał: "Chętnie skorzystamy z możliwości bezpośredniego zbadania tej sprawy i poprosimy zainteresowaną osobę o skontaktowanie się z naszym zespołem obsługi klienta w celu uzyskania pomocy".
Daniel nie podjął jeszcze żadnych działań w tym zakresie. Zapewnił jednak portal informacyjny, że wkrótce przyjrzy się tej sprawie.
Producent prawdopodobnie zapyta go wtedy, dlaczego kawałek plastiku na zdjęciu wygląda na tak czysty. Przynajmniej nie ma na nim najmniejszego śladu czekolady.
Anglik mógł go oczywiście wyczyścić. Następnie pojawi się pytanie, dlaczego reszta czekolady wygląda na nietkniętą. I wreszcie pytanie, czy mógł sam włożyć kawałek do środka...