„Krwawi się!” – reporterka potrącona przez mewę przed kamerą.
Auckland (Nowa Zelandia) – Na początku tygodnia nowozelandzka reporterka Jessica Tyson stanęła przed kamerą, aby nakręcić materiał informacyjny. Niespodziewanie mewa wpadła w kadr i uderzyła dziennikarkę w twarz.
Na Facebooku Tyson wyjaśniła, że chciała nakręcić materiał o wpływie fast fashion w Nowej Zelandii. W tym celu zamieściła filmik z pierwszym ujęciem reportażu.
W klipie widać, jak silny wiatr utrudniał nagranie. Postanowiła więc nagrać materiał ponownie. Gdy Tyson ponownie zaczęła czytać tekst, nagle silna podmuch wiatru przyniósł jej na twarz mewę.
Twarz nowozelandki została odciśnięta na bok pod naciskiem ptaka. Mewa po zderzeniu od razu odleciała, a Tyson odwróciła się od kamery i zasłoniła twarz dłońmi.
Z offu słychać, jak kolega pyta, czy wszystko w porządku. Wyraźnie wstrząśnięta Tyson odpowiada: „Tak, o mój Boże”. Kiedy odwraca się do kolegi, widać, że reporterka przy zderzeniu z mewą doznała urazu oka.
Reporterka Jessica Tyson zostaje ranna przez mewę w oko
„Krwawi się!”, zauważył kolega. Sam Tyson wydawał się jeszcze tego nie zdawać. Film kończy się zbliżeniem na reporterkę, na którym wyraźnie widać, że Tyson miał skaleczenie tuż nad okiem.
Jednakże nie wydawało się, by ta sytuacja wytrąciła mewę z równowagi, ponieważ pod filmem na Facebooku napisała, że szybko otarła i oczyściła krew oraz kontynuowała nagranie.