Kobieta spotyka przyjaciela po miesiącach: to, co się potem dzieje, trudno jej uwierzyć.
Sydney (Australia) – „Hm, rozmawiasz właśnie ze śmiercią? Ja jestem teraz zajęta swoim telefonem!” W nowym wideo na TikToku Cheyenne McDonogh z Sydney wydaje się, że jej przyjaciel Aaron Dolden ma podobne myśli, gdy ona walczy o życie!
Klip został nagrany przez kamerę monitoringu w restauracji sushi, w której niedawno spotkali się Australijka i jej chłopak.
W filmie McDonogh dławi się przy jednym z pierwszych kęsów. Krótko potem zakrywa usta, pochylona siedzi na swoim miejscu. Gdy podnosi się, łapiąc oddech, Dolden pozostaje spokojnie siedzący. W końcu spogląda znad swojego telefonu.
Gdy jego dziewczyna gestykuluje ramionami, powoli sięga po butelkę, by podać jej coś do picia. Jednak młoda kobieta nie chce wody, tylko metodę Heimlich.
To właśnie jej przyjaciel w końcu zastosował. Kawałek sushi wyleciał z ust McDonogh – została uratowana. Dolden potem delikatnie pogłaskał ją po plecach.
Choć rezultat można uznać za udany – uratował jej życie – skromna realizacja wymaga omówienia. McDonogh udzieliła Newsweek teraz wywiadu.
Wirusowe wideo na TikToku pokazuje moment przerażenia
„Nie widziałam go, odkąd wróciłam do Australii (…) Dopiero niedawno wróciłam z czteromiesięcznej i pół podróży po świecie”, opowiedziała amerykańskiemu magazynowi.
W restauracji nie minęło dużo czasu, zanim doszło do tej surrealistycznej sytuacji. Dolden początkowo zupełnie źle ocenił sytuację, wyjaśnił McDonogh. Na szczęście zdążył jeszcze na czas przełączyć się.
„Spojrzałam na mojego przyjaciela i byliśmy jak sparaliżowani. Zaraz potem musiałam się roześmiać, bo nie mogłam uwierzyć, że zadławiłam się kawałkiem sushi i to wszystko wydarzyło się w lokalu”, dodała.
Tymczasem jej dziwny klip, który nagrała telefonem z monitora kamery monitorującej, stał się wiralem. Od początku listopada zebrał 5,5 miliona wyświetleń.
Na koniec McDonogh jest zadowolony z reakcji jej przyjaciela. „Wolałbym, żeby ktoś w takiej sytuacji zachował spokój i opanowanie. W przeciwnym razie byłbym jeszcze bardziej nerwowy”, podsumowuje ona.