Kobieta kupuje używaną marynarkę za 100 dolarów: kiedy dowiaduje się, ile naprawdę warta, jest zdruzgotana.

Miami (Floryda) – Przy takim wzroście wartości złoto, srebro i Bitcoin mogą się schować: bo to, co Zoe Bates niedawno zapłaciła w second‑handzie w Miami za dziesięć marynarek, nie ma nic wspólnego z ich rzeczywistą wartością. Kobieta już przy zakupie podejrzewała, że robi dobrą okazję. Jednak gdy sprawdziła ubrania w domu, jej szczęka opadła.

Dziesięć z czternastu blazrów Zoe Bates niedawno kupiła w sklepie z używanymi rzeczami w Miami. Gdyby znała ich prawdziwą wartość, na pewno nie zostawiłaby pozostałych czterech.
Dziesięć z czternastu blazrów Zoe Bates niedawno kupiła w sklepie z używanymi rzeczami w Miami. Gdyby znała ich prawdziwą wartość, na pewno nie zostawiłaby pozostałych czterech.  © Bildmontage: Reddit/Screenshots/u/ZoeB8s

Za 9,99 dolara amerykańskiego zapłaciła Bates, czyli w sumie niecałe 100 dolarów za wszystkie razem. W przeliczeniu wyszło jej więc około 85 euro.

Prawdziwa wartość tych marynarek okazała się jednak w internecie wynosić od 5 000 do 13 000 dolarów – za sztukę! Dla uproszczenia, mnożąc najniższą kwotę przez dziesięć, otrzymujemy 50 000 dolarów, czyli około 42 578 euro!

To oczywiście rodzi pytania, które Newsweek postawił tej łowczyni okazji w tym tygodniu. W rozmowie z amerykańskim magazynem Bates nie kryła zachwytu.

Marynarki włoskiej marki ISAIA przypadkowo właśnie właśnie dotarły do sklepu Goodwill Superstore, kiedy ona tam przybyła – to musiało być przeznaczenie.

Zoe Bates wciąż nie wie, co zrobi ze swoimi blazermi.

Luksusowe marynarki od ISAIA mogą przynieść Zoe Bates wiele tysięcy dolarów amerykańskich – pod warunkiem, że je sprzeda.
Luksusowe marynarki od ISAIA mogą przynieść Zoe Bates wiele tysięcy dolarów amerykańskich – pod warunkiem, że je sprzeda.  © Reddit/Screenshot/u/ZoeB8s

„Materiał wyglądał tak luksusowo”, opowiedziała Bates. „Dotknęłam jednego i przyjrzałam się mu dokładniej. Wszystkie wisiały na wieszaku, który dopiero co został ustawiony w sali sprzedaży.”

„Były w doskonałym stanie. Te, które wyjąłem, były w pełni podszewkowane jedwabiem”, dodała sprzedawczyni z secondhandu. „Prawdopodobnie były noszone raz lub dwa razy”, przypuszczała.

Początkowo Bates planowała podarować te marynarki różnym mężczyznom ze swojego kręgu przyjaciół i rodziny na święta. Z tego planu oczywiście już zrezygnowała.

„Nie wiem jeszcze, co z nimi zrobić”, powiedziała. „Może je sprzedam i z dochodu kupię samochód . Mój już traci powietrze w ostatniej oponie.”