Dziewczyna zna wujka tylko dzięki FaceTime: to, co robi przy pierwszym spotkaniu, zadziwia wielu.

Ballymena (Irlandia Północna) – Czy ma sens budowanie relacji między dziećmi a ich krewnymi wyłącznie przez FaceTime, gdy ci mieszkają po drugiej stronie świata? Jeśli wierzyć viralowemu wideo z TikToka z tego miesiąca, odpowiedź brzmi „tak”.

W klipie mała Ziyah (2) przechodzi obok swojej babci, aby dotrzeć do wujka Kurta. Niedługo potem zdumienie wyraźnie maluje się na twarzy babci.
W klipie mała Ziyah (2) przechodzi obok swojej babci, aby dotrzeć do wujka Kurta. Niedługo potem zdumienie wyraźnie maluje się na twarzy babci.  © Bildmontage: TikTok/Screenshots/fayebarr6

W klipie po raz pierwszy spotykają się mała Nordyra Ziyah (2) i jej w Australii mieszkający wujek Kurtis.

Emigrant mieszka już od dwunastu lat w Down Under, ale z okazji świąt po raz pierwszy po ośmiu latach pojawia się w domu rodzinnym.

Choć dziewczynka widziała brata swojej matki, Faye Barr, jedynie na ekranie, wideo pokazuje, jak z dużą prędkością rzuca się w jego stronę. Następnie natychmiast pozwala mu wziąć ją na ręce, by wręczyć mu kopertę z prezentem – ku zdumieniu jej babci i matki.

„Ziyah jest zazwyczaj bardzo nieśmiała i nieporadna w kontaktach z nowymi ludźmi. Ale od razu pobiegła w ramiona wujka”, zachwyciła się Barr w wywiadzie dla Newsweek. „To było tak, jakby wiedziała, że on jest częścią rodziny”, dodała.

Do tego momentu była to długa droga.

Wirusowy filmik na TikToku z około 500 000 wyświetleń pokazuje wzruszający moment

Mała Ziyah (2) przyniosła swojemu wujkowi Kurtisowi od razu coś.
Mała Ziyah (2) przyniosła swojemu wujkowi Kurtisowi od razu coś.  © TikTok/Screenshot/fayebarr6

Ponieważ spotkanie rodzinne odbyło się w domu matki w Ballymena, Kurtis musiał wyruszyć z Sydney, przelatując przez Los Angeles i Dallas, aż do Dublina podróżować – a potem jeszcze dwugodzinną jazdę samochodem.

Odległość przestrzenna okazała się znacznie większą przeszkodą niż emocjonalna. Mama, Faye Barr, jest przekonana, że jedynie regularne wideorozmowy FaceTime z Ziyah i starszym bratem Ziggy (5) umożliwiły to.

„Wiedzieli, kim on jest, i nie mogli się doczekać jego powrotu. Zwłaszcza że wiedzieli, że przywiózł torbę pełną zabawek” – wyjaśniła z przymrużeniem oka.

Podwójna matka nie mogła jednak zaoferować amerykańskiemu magazynowi szczęśliwego zakończenia. „Jeśli wróci do Australii, złamie nam wszystkim serca, bo znów będziemy zależni od FaceTime” – dodała.