Człowiek oszczędza dziesięć lat na wymarzony samochód: niewiarygodne dzieje się godzinę po dostawie

Minato (Japonia) - Marzenie o luksusowym samochodzie nie tylko wybuchło dla mężczyzny (33) z Japonii, ale stanęło w płomieniach! Krótko po dostarczeniu Ferrari, za które właściciel zapłacił równowartość kilkuset tysięcy euro, stało się coś niewiarygodnego ...

Mężczyzna (33 lata) z Japonii kupił Ferrari, na które oszczędzał przez dziesięć lat.
Mężczyzna (33 lata) z Japonii kupił Ferrari, na które oszczędzał przez dziesięć lat.  © Screenshot/X/@Niatan_2525

Producent muzyczny Honkon czekał całe dziesięć lat na ten moment, kiedy w końcu będzie trzymał w rękach kluczyki do swojego własnego Ferrari 458 Spider. 33-latek odkładał pieniądze przez dekadę, aby w końcu zaoszczędzić 43 miliony jenów (równowartość około 266 200 euro) potrzebnych na zakup luksusowego samochodu.

W połowie kwietnia był wreszcie w stanie odebrać Ferrari od dealera w Minato , a następnie wyjechał na autostradę. Zaledwie godzinę po dostawie Honkon nagle zauważył biały dym unoszący się z samochodu.

Japoński kierowca natychmiast się zatrzymał i wysiadł, co prawdopodobnie uratowało mu życie. Kilka chwil później cały samochód stanął bowiem w płomieniach . "Byłem przerażony, że zaraz wybuchnie" - wspomina 33-latek w rozmowie z The Sun.

Służby ratunkowe rzuciły się na autostradę i były w stanie ugasić pożar po około 20 minutach. Ogień niemal całkowicie zniszczył Ferrari.

Japończyk pokazuje płonące Ferrari w Internecie

Zaledwie godzinę po dostarczeniu samochód zaczął płonąć i został niemal całkowicie zniszczony.
Zaledwie godzinę po dostarczeniu samochód zaczął płonąć i został niemal całkowicie zniszczony.  © Screenshot/X/@Niatan_2525

Marzenie o samochodzie spala się na popiół

Policja musi teraz ustalić, dlaczego samochód się zapalił.
Policja musi teraz ustalić, dlaczego samochód się zapalił.  © Screenshot/X/@Niatan_2525

Nie wiadomo jeszcze, dlaczego samochód zaczął się palić. Honkon nie zauważył niczego niezwykłego ani nie spowodował wypadku przed wypadkiem . Policja prowadzi teraz dochodzenie w sprawie dziwnego pożaru.

Nie jest również jasne, czy pojazd był ubezpieczony.

Producent muzyczny udostępnił zdjęcia swojego płonącego Ferrari na "X" (dawniej Twitter) i napisał: "Moje Ferrari spłonęło na popiół godzinę po dostawie. Założę się, że jestem jedyną osobą w całej Japonii, która doświadczyła czegoś takiego".

Dodał, że posiadanie takiego włoskiego samochodu sportowego zawsze było jego marzeniem.

Teraz pozostała mu tylko niewielka część przedniego zderzaka, którą oszczędziły płomienie.