Sieć supermarketów wyrzuca pracowników po 16 latach: Powód pozostawia nas bez słowa
Albacete (Hiszpania) - Wziął jeden kęs i stracił pracę: pracownik supermarketu został zwolniony za zjedzenie czegoś, co i tak zostałoby wyrzucone. Teraz sąd zakończył wynikły z tego spór prawny.

Wszyscy znamy stoiska ze świeżą żywnością w supermarketach, gdzie jedzenie jest przygotowywane specjalnie na dany dzień. To, co nie zostanie sprzedane, jest wyrzucane po zamknięciu.
Tak też było w jednym z oddziałów sieci Mercadona w hiszpańskiej prowincji Albacete. Sprawa dotyczyła (!) krokieta, który pracownik zjadł pod koniec dnia - i za który został zwolniony po 16 latach pracy w firmie.
Jednak według hiszpańskiego dziennika El País, właściwy Sąd Najwyższy orzekł pod koniec ubiegłego tygodnia, że zwolnienie było całkowicie nieproporcjonalne, potwierdzając tym samym decyzję sądu pierwszej instancji.
Pracownik powinien zatem zostać przywrócony do pracy lub, alternatywnie, firma może wypłacić mu odszkodowanie w wysokości 40 000 euro. Według El País, decyzja została podjęta na korzyść odszkodowania.
Kradzież krokietów jest według firmy "bardzo poważnym wykroczeniem"

Do incydentu doszło już w lipcu ubiegłego roku. Według gazety, gotowe dania gotowe nie zostały w pełni sprzedane w tę sobotę, dlatego pracownik, o którym mowa, prawdopodobnie wziął krokieta z paczki.
Ponieważ pracownikom nie wolno spożywać towarów bez uprzedniego zapłacenia za nie, zgłosił się na policję w następny poniedziałek i przyznał się do winy.
Jego uczciwość nie została nagrodzona, zamiast tego został zwolniony tego samego dnia z powodów dyscyplinarnych - incydent ten został sklasyfikowany jako "bardzo poważne wykroczenie". Według firmy zjadł on całą paczkę krokietów, ale świadkowie nie byli w stanie tego potwierdzić.
Jako kierownik sklepu, mężczyzna otrzymał odprawę w wysokości mniejszej niż 1000 euro - i skutecznie bronił się przed działaniami swojego byłego pracodawcy.
Sąd odrzucił apelację sieci Mercadona i nie był w stanie stwierdzić "bardzo poważnego przestępstwa". W końcu chodziło tylko o krokieta, który trafił do kosza, dlatego grzywna byłaby prawdopodobnie bardziej odpowiednia niż zwolnienie.