BVB zagrożone odpadnięciem z Ligi Mistrzów! Gwiazda Barçy Lewandowski uczy swój były klub strachu
Barcelona (Hiszpania) - Cóż za czarny wieczór w Lidze Mistrzów dla żółto-czarnych! Borussia Dortmund poniosła przykrą porażkę w pierwszym etapie ćwierćfinału Ligi Mistrzów UEFA . BVB przegrała w środę z FC Barceloną 4:0 (0:1) i jest zagrożona odpadnięciem z rozgrywek.
"Oczywiście jesteśmy świadomi siły ataku, która nadchodzi w naszą stronę" - ostrzegał trener Dortmundu Niko Kovač na konferencji prasowej przed emocjonującym starciem - i najwyraźniej miał przeczucie, czego jego zawodnicy mogą się spodziewać od początku meczu na Stadionie Olimpijskim.
I rzeczywiście, słowa trenera BVB okazały się słuszne. Od samego początku czarno-żółta obrona musiała ciężko pracować, stawiając czoła Katalończykom, którzy grali do przodu jak w ataku.
Drużyna byłego trenera Hansiego Flicka niemal z minuty na minutę stwarzała sobie szanse wysokiego kalibru, ale początkowo były one nieskuteczne.
Zmieniło się to jednak wraz z postępem gry, gdy Raphinha (25 minuta) po raz pierwszy uruchomił maszynę do zdobywania bramek.
Robert Lewandowski strzela dwa razy! FC Barcelona demontuje Borussię Dortmund
Po około półgodzinie drużyna Kovaca zdawała się otrząsnąć po fajerwerkach w ataku gospodarzy i była bardziej zdeterminowana, a nawet nieco odważniejsza w porównaniu z początkowym okresem.
Jednak gwiazdy Barcelony ponownie przejęły kontrolę na początku drugiej połowy i - dzięki bramce byłego Borussii - zwiększyły swoje prowadzenie.
Robert Lewandowski, który był związany z BVB kontraktem od 2010 do 2014 roku, najpierw strzelił głową (48') na 2:0, a następnie drugim trafieniem z rzędu bezpośrednim strzałem w prawy róg bramki (66').
Ale każdy, kto myślał, że katalońska fabryka bramek wcześnie wróciła do domu z wynikiem 3:0, okazał się w błędzie: Lamine Yamal (77) chciał spróbować jeszcze raz - i umiejętnie nagrodził swój genialny występ końcowym wynikiem 4:0 po podaniu Raphinha z lewej strony.