„Brudna bitwa”: Mistrz Europy Artur Reis wygrywa w Chemnitz przy gwizdkach.
Chemnitz – „Przestań płakać i zamknij się.” Dla wyzwania Artura Reisa (33) w sobotę na gali SES‑Box w wyprzedanym Chemnitz Kraftverkehr trener Dirk Dzemski (53) wydał jasną instrukcję.
„To nie był czysty pojedynek, a brudna walka” – powiedział nowy mistrz. „Tak, Tryc trafił dobrze. Ja też udało mi się wiele trafień. To może była ta mała różnica, która ostatecznie przesądziła o zwycięstwie.”
Artur Reis: „To nie był mój wybitny występ przeciwko tak silnemu przeciwnikowi.“
Reis, który dwa dni wcześniej jeszcze mówił o świetnej przygotowaniu, przyznał: „To nie była moja najlepsza walka przeciwko bardzo silnemu przeciwnikowi. Nie utrzymałem linii tak, jak uzgodniliśmy z trenerem.”
Zamiast trzymać Tryca, jak w pierwszych dwóch rundach, na dystansie dzięki ostrym jabom i dobrej pracy nóg, Reis ciągle wchodził do walki w zwarciu i przyjmował ciężkie ciosy w korpus.
„Ostatnie dwie rundy były niezwykle ważne. Dlatego musiałem obudzić Artura”, powiedział trener Dirk Dzemski, opisując bardzo brudną walkę „z mnóstwem duszeń”: „Jakoś ci dwaj chłopcy po prostu do siebie nie pasowali.”
Dzemski nie widział swojego podopiecznego w formie: „W pierwszych dwóch rundach nasza taktyka działała bardzo dobrze. Potem jego nogi już nie były tak sprawne. Artur miał problem z poruszaniem się. Trzeba jednak przyznać, że Tryc jest świetnym i sprytnym bokserem. Ma dużo doświadczenia. Skracał drogę. Na koniec wygraliśmy ledwo. Mogło być odwrotnie. Trochę szczęścia też w sporcie się przydaje.”