Anna i Gerald Heiser są w trudnej sytuacji: "Nie poddamy się. Jeszcze nie."
Namibia - Ten problem jest tak duży, jak ich farma w Namibii: Anna Heiser (34) i jej mąż Gerald (39) bardzo martwią się o swoją przyszłość . "Dwa lata suszy, szalone podwyżki stóp procentowych, wadliwe pomiary wody, zepsute uprawy, złe ceny to tylko część naszego codziennego życia" - napisała niedawno Anna na Instagramie. W czwartek dodała nie mniej dramatycznie!
Finansowanie jej ukochanej farmy stoi pod znakiem zapytania. Obecnie wszędzie brakuje pieniędzy . Z tego powodu uczestniczka "Bauer sucht Frau" nie ma prawie nic pozytywnego do przekazania w swoim najnowszym poście na Insta.
Chociaż mama dwójki dzieci jest początkowo bojowo nastawiona: "Nie poddajemy się. Jeszcze nie. Będziemy walczyć dalej. O nasze marzenie. O nasz dom".
Wkrótce jednak zastrzega: "Nawet jeśli nasz pierwotny plan nie może zostać zrealizowany z przyczyn prawnych, szukamy innych opcji".
I kontynuuje: "Wiele osób jest z pewnością zaskoczonych naszą decyzją, ponieważ ze względów ekonomicznych nie warto wkładać więcej pieniędzy w farmę i pracować za darmo, ale w tym przypadku nie chodzi tylko o osiągnięcie zysku, ale raczej o nasze serce, które jest przywiązane do farmy".
Ale jak dokładnie powinno być dalej?
Post na Instagramie otrzymał duże wsparcie od fanów
34-latka i jej mąż zdają się o tym nie wiedzieć. Zamiast tego polegają na zasadzie nadziei.
Emigrantka kończy swój post na Instagramie słowami: "Jeszcze się nie poddajemy. Nie, dopóki nie spróbujemy wszystkiego. Ponieważ nadzieja wciąż istnieje - nadzieja na "lepsze jutro" w rolnictwie i na to, że nasz pech wkrótce się skończy".
Przynajmniej w tym momencie Anna Heiser może liczyć na wsparcie swoich fanów . W komentarzach wielu z nich życzy jej miłości i siły, aby mogła przetrwać ten kryzys.