Pracownicy schroniska otwierają karton z napisem: „Potem łamią serca”.
Filadelfia (Pensylwania) – Temperatura spadała poniżej zera, więc trzeba było działać szybko: kilka dni temu rozgniewany mężczyzna wpadł do schroniska „Pennsylvania SPCA” w Filadelfii, aby poinformować pracowników, że przed ich drzwiami zostawiono karton. Pracownicy natychmiast podjęli się tego zadania i zobaczyli, że na kartonie była długa wiadomość. Gdy zajrzeli do środka, ich serca pękły.
„Kiedy ją otworzyliśmy, spojrzeliśmy na siebie przerażonymi oczami” – napisała PSPCA 10 grudnia na swojej stronie na Facebooku. W kartonie znajdowała się suczka o imieniu Tangi.
„Drżała całym ciałem i była tak zestresowana, że ślina kapała jej z pyska. Oczywiście była całkowicie przytłoczona wszystkim wokół” – dodała PSPCA.
Tymczasem były właściciel również wywołał u pracowników „kłujący w gardło” stres. „Nie mam wyboru” – brzmiał zapis na kartce. „Albo zostanę wyrzucony, albo oddam psa. Wypełniłem wnioski adopcyjne, ale nic się nie stało. Dziś jest mój ostatni dzień i stoję pod ścianą. Jest zaszczepiona. Grzeczny pies ”.
Właściciel dobrowolnie nie oddał więc swojego futrzanego przyjaciela. Sposób, w jaki to zrobił, był jednak niewłaściwy.
Ofiarą była suczka, która teraz także powoduje zmarszczki na czole swoich opiekunów.
Post na Facebooku przedstawia smutną historię suki Tangi.
„Cały jej świat jest do góry nogami, więc zrozumiałe, że jest jeszcze trochę niepewna. Ale powoli się otwiera” – powiedziała pracowniczka schroniska Sarah Brown w wywiadzie dla The Dodo.
Mimo okoliczności miłośniczka zwierząt potrafiła okazać empatię wobec byłego właściciela Tangiego: „Bardzo współczujemy poprzedniemu opiekunowi Tangiego. Chcemy, aby nasza społeczność wiedziała, że istnieje wsparcie – zarówno ze strony nas, jak i licznych schronisk oraz ośrodków ratunkowych w okolicy.”
Tangi ma dopiero dziewięć miesięcy, ale już jest gotowy na nową rodzinę.
„Nasze serce jest z wszystkimi, którzy znajdują się w takiej sytuacji, i mamy nadzieję, że pomożemy Tangiemu zapewnić jak najpiękniejszą przyszłość” – podsumowała Brown.