Lądowanie na jeżdżonej autostradzie: samolot rozbija się w samochód
Floryda (USA) – w poniedziałkowy wieczór mały samolot próbował awaryjnego lądowania – w samym środku gęstego ruchu na autostradzie Interstate 95 w stanie Floryda . Kilka sekund później rozbił się w Toyotę Camry, prowadzoną przez 57‑letnią kobietę.
Wypadek miał miejsce około godziny 17:45, jak podaje New York Post.
Samolot nagle wylądował w powietrzu i uderzył w najgęstszy ruch. Maszyna uderzyła w tył samochodu, chwilowo się podniosła, a następnie wylądowała skośnie obok.
57‑letnia kierowczyni została przewieziona do szpitala, ale na szczęście wyszła z tego cało. Według policji doznała jedynie lekkich obrażeń.
27‑letni pilot z Orlando oraz jego rówieśnik pasażer z Temple, Terrance, mieli jeszcze większe szczęście. Oboje wysiedli bez szwanku i pozostali na miejscu zdarzenia.
Dlaczego pilot musiał przeprowadzić awaryjne lądowanie, nie jest jeszcze jasne. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) bada ten incydent.
Wielu świadków widziało maszynę podczas katastrofy.
Ojciec i jego syn, jadący tuż za Camry, obserwowali całe zdarzenie z kilku metrów odległości. „Widzieliśmy, jak samolot po prostu spada z nieba” – wyjaśnił później ojciec.
Syn dodał, że miał nadzieję, iż maszyna ominie samochód, ale koło trafiło dokładnie w bagażnik. Oboje mówili o czystym szczęściu, że auto nie przewróciło się.